Dwa samochody z przyciemnianymi szybami wjechały bezpośrednio do garażu willi. Na miejscu czekali policjanci i pracownicy, którzy załażą Polańskiemu na kostkę elektroniczny opaskę. Agencja AP jako pierwsza potwierdziła, że reżyser trafił ostatecznie do domu. Chwilę później informację potwierdził rzecznik szwajcarskiego resortu sprawiedliwości Folco Galli.
- Roman Polański został dzisiaj zwolniony z aresztu ekstradycyjnego i przewieziony do Gstaad, gdzie znajduje się w swojej rezydencji w areszcie domowym. Polański zobowiązał się nie opuszczać o żadnej porze swego domu i posiadłości - głosi komunikat wydany przez władze szwajcarskie.
Na reżysera oczekiwała rodzina (żona francuska aktorka Emmanuelle Seigner i dwójka ich dzieci - Morgane i Elvis), oraz około 200 dziennikarzy. Zaciekawienie wzbudzał każdy z przejeżdżających samochód. Agencje donosiły m.in. o samochodach z cateringiem, furgonetce firmy ochroniarskiej i o przyjeździe rodziny.
Jeszcze wczoraj, po 70 dniach aresztu reżyser został wywieziony z wiezienia z Winterthur i nie wiadomo, gdzie spędził ostatnie kilkanaście godzin. Szwajcarski resort sprawiedliwości robił wszystko, aby przewiezienie Romana Polańskiego do jego domu odbyło się w największej tajemnicy przed mediami. Reżyser był pierwszym zatrzymanym w Szwajcarii, któremu zezwolono na areszt domowy.
Jego pobyt w willi w Gstaad będzie cały czas monitorowany, w tym celu ma nosić na nodze elektroniczną opaskę. Prawdopodobnie będzie mógł na krótko wyjść poza dom, do ogrodu, ale nie dalej. Jeśli się oddali lub zdejmie opaskę, czujniki umieszczone w całym budynku natychmiast zaalarmują policję. Będzie mógł telefonować, przyjmować gości czy pracować na komputerze.