Tornado w Joplin zrównało z ziemią jedną trzecią 50- tysięcznego miasta. W ciągu kilku minut z powierzchni ziemi zniknęły tysiące domów, szkoły, sklepy i stacje benzynowe.

Wiejący z prędkością 300 kilometrów na godzinę wiatr rzucał samochody na odległość kilkudziesięciu metrów. Niektóre przedmioty znajdowano nawet 100 kilometrów od miasta.

W tej chwili Joplin nadal przypomina pobojowisko. Zgodnie z amerykańskim zwyczajem mieszkańcy powbijali w ziemię flagi narodowe. Między nimi krzątają się ludzie, którzy stracili dorobek całego życia oraz ekipy ratowników z psami, którzy poszukują ofiar.

Kilkadziesiąt osób wciąż uznanych jest za zaginione.

Prezydent Barack Obama spotka się jutro z mieszkańcami Joplin, weźmie udział we mszy oraz wygłosi przemówienie. Tornado w Joplin jest najtragiczniejszym jakie przeszło nad Stanami Zjednoczonymi od 1950 roku. Od początku tego roku w tornadach w w USA zginęło ponad 500 osób.