Sprawa Resurrección Galery trwała 11 lat. Na ławie oskarżonych znalazł się Kościół katolicki, władze Andaluzji oraz hiszpańskie Ministerstwo Oświaty. Jak podaje gazeta „El Pais" Sąd Najwyższy Andaluzji właśnie nakazał ponowne przyjęcie katechetki do pracy w szkole w Almerii oraz wypłacenie jej zaległych pensji wraz z odsetkami za ostatnich 11 lat. Sędziowie orzekli, że wymienione wyżej instytucje dopuściły się „zamachu na podstawowe prawa" nauczycielki.

Pani Galera od 1994 roku uczyła religii i etyki katolickiej w kilku szkołach Almerii. Kiedy w 2000 roku w wieku 36 lat zdecydowała się na poślubienie rozwodnika, diecezja ostrzegła ją, że jeśli będzie trwać w potępianym przez Kościół związku, od nowego roku szkolnego nie zostanie przedłużona z nią umowa o pracę.

Tak się też stało. Zwolniona katechetka wystąpiła na drogę sądową. W 2002 roku Sąd Najwyższy Andaluzji przyznał rację biskupom, przyznając, że umowa Hiszpanii ze Stolicą Apostolską daje władzom kościelnym prawo do wystawiania nauczycielom religii katolickiej czegoś w rodzaju świadectwa moralności. Resort oświaty miał ograniczać się do sprawdzenia, czy mają odpowiednie kwalifikacje do pracy z dziećmi.

Jednak w maju zeszłego Trybunał Konstytucyjny nakazał sądowi Andaluzji ponowne rozpatrzenie sprawy i ten całkowicie zmienił swój wyrok.

Kościół już oświadczył, że nie pozwoli pani Galerze uczyć religii.