Były amerykański prezydent ma być w przyszłym tygodniu honorowym gościem na 90. rocznicy urodzin Szymona Peresa, gdzie wygłosi okolicznościowe przemówienie. Skandal wybuchł, gdy izraelscy dziennikarze odkryli astronomiczną wysokość jego honorarium, które na dodatek ma być pokryte przez Narodowy Fundusz Żydowski (JNF), organizację mającą w celach statutowych działalność charytatywną, znaną np. z propagowania programu zalesiania nieużytków pod hasłem „zazielenimy pustynię".

Ujawnienie „interesownego" charakteru wystąpienia Clintona rzuciło cień na urodziny powszechnie szanowanego prezydenta Izraela i laureata pokojowej nagrody Nobla. Na uroczystości pojawić mają się tak znakomici goście jak Tony Blair, Michaił Gorbaczow czy właśnie Clinton – wszyscy deklarowali, że sprowadza ich przede wszystkim uczucie przyjaźni i chęć złożenia hołdu jubilatowi.

Dziennikarze ujawnili też, że kolacja ze znakomitymi gośćmi miała być okazją do zebrania sporej sumy, bowiem goście za miejsce przy stole mieli zapłacić równowartość 800 dolarów. W atmosferze skandalu JNF wycofał się ze zbierania opłat i całe honorarium będzie musiał pokryć ze środków Fundacji Peresa.

Skandal może się odbić na kolejnych publicznych zbiórkach pieniężnych JNF, bowiem Izraelczycy szybko nie zapomną, na co poszły ich szekle wrzucane do charakterystycznych biało-niebieskich skarbonek z przeznaczeniem na cele ekologiczne.