Włoskie media informują o impasie, do jakiego doszło między premierem Matteo Renzim a prezydentem Giorgio Napolitano na tle wyboru następcy Mogherini. Ich wczorajsza rozmowa nie przyniosła rozstrzygnięcia.
Prezydent opowiada się za mianowaniem dotychczasowego wiceministra spraw zagranicznych Lapo Pistellego, uważając, że jest on najbardziej kompetentnym kandydatem - twierdzi prasa. Szef rządu natomiast chciałby, aby tak jak dotychczas utrzymana została równowaga płci w jego gabinecie, co oznacza, że ministerstwem tym dalej powinna kierować kobieta. Wśród kandydatek wymienia się deputowaną centrolewicy Marinę Sereni.
Renzi zapowiedział, że nazwisko szefa MSZ ogłosi dzisiaj.
W czwartek Mogherini złożyła mandat deputowanej. W pożegnalnym przemówieniu w parlamencie powiedziała: "W ciągu pięciu najbliższych lat będę pełnić moją nową rolę jako Włoszka, mocna tradycją federalizmu i woli dialogu ze wszystkimi, jako przedstawicielka Italii, która chce zmienić samą siebie i Europę przezwyciężając stereotypy i pokazując własną energię".
Z kolei w oświadczeniu opublikowanym na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych Mogherini, podsumowując osiem miesięcy pracy, podkreśliła, że przypadła ona na wyjątkowo trudny okres kryzysów - na Ukrainie, w Libii, Strefie Gazy, Iraku i Syrii oraz w związku z epidemią eboli w Afryce.
