Jeden z mieszkańców miasta zwrócił się do burmistrza z pytaniem w jaki sposób chronić dziewczynki przed molestowaniem przez imigrantów. Dodał, że zdarzyło się już, że dziewczynki były zaczepiane przez małych uchodźców siedzących w oknach budynków obozu dla uchodźców. - Jak sobie poradzimy z tym latem, gdy dziewczynki będą miały na sobie bardziej skąpe stroje - zapytał.
Na to pytanie burmistrz, polityk współrządzącej Niemcami CDU odpowiedział, że "jest to proste". - Po prostu nie prowokujmy ich i nie zbliżajmy się do miejsc, w których znajdują się imigranci - tłumaczył. To wywołało niezadowolenie na sali. - Już nie można swobodnie poruszać się po mieście. Idź do domu, kto cię wybrał? - pytali niezadowoleni mieszkańcy. Niektórzy domagali się natychmiastowej dymisji burmistrza. Ten jednak nie ustępował. - Dziewczynki nie muszą mijać obozu dla uchodźców w drodze do szkoły. Mogą pójść inną drogą - stwierdził. To jednak tylko rozzłościło mieszkańców.
W Niemczech narasta fala niechęci do uchodźców, po tym jak w sylwestra w Kolonii grupa ok. 1000 imigrantów molestowała bawiące się na ulicach kobiety. Od tego czasu w mediach pojawia się wiele doniesień o molestowaniu kobiet przez przybyszów z Bliskiego Wschodu i północnej Afryki.