Wybory na Litwie: Litwini i Polacy w Rzeszy

W atrakcyjnej podstołecznej gminie Litwini z niewielkiej mniejszości stali się większością.

Aktualizacja: 09.10.2016 22:24 Publikacja: 09.10.2016 20:24

Niedzielne głosowanie w podwileńskiej Rzeszy

Niedzielne głosowanie w podwileńskiej Rzeszy

Foto: Kurier Wileński, Marian Paluszkiewicz

Robert Mickiewicz z Rzeszy pod Wilnem

W niedzielnych wyborach do litewskiego Sejmu głosowali mieszkańcy trzech Rzesz. – Duża Rzesza, Mała Rzesza i po prostu Rzesza. Skąd pod Wilnem wzięły się Rzesze? Dobrze tego już nikt nie wie. Jedno jest pewne, że wszystkie nasze Rzesze nie mają nic wspólnego z Trzecią Rzeszą Niemiecką – mówi nam Renata Roubo-Gaidys z komisji wyborczej w Dużej Rzeszy.

Jedna z wersji głosi, że jeszcze za czasów Aleksandra Jagiellończyka ten dawny folwark zamieszkiwała jak na ówczesne warunki „rzesza ludzi". Dziś w położonej 12 kilometrów od Wilna gminie rzeszańskiej mieszka około 6 tys. ludzi. Prawie 60 proc. to Litwini, 30 proc. Polacy i nieco ponad 6 proc. to Rosjanie. Ale jeszcze niedawno skład narodowościowy wyglądał zupełnie inaczej.

– Nawet 30–40 lat temu było tu zaledwie kilkanaście litewskich domów, a reszta to prawie sami Polacy. Przed wojną to było polsko-żydowskie miasteczko. Ale Żydów wymordowano. Litwini i Rosjanie zaczęli tu pojawiać się po założeniu sowchozu. Ale nie było ich aż tak dużo. Wszystko zaczęło się zmieniać w latach 90. po odzyskaniu niepodległości – opowiada starsze małżeństwo Józef i Leokadia. Są mieszkańcami Rzeszy z dziada pradziada.

Ruchomość

– U was w Polsce, jak i na całym świecie ziemia to nieruchomość, a na Litwie w latach 90. ziemia była majątkiem ruchomym. Wówczas przyjęto ustawę o zwrocie ziemi. Państwo obiecało zwrócić dawnym właścicielom to, co zabrali Sowieci. Cieszyliśmy się, że otrzymamy te odebrane naszym rodzinom 11 ha. Ale za Vytautasa Landsbergisa [pierwszego przywódcy niepodległej Litwy, lider partii konserwatywnej - red.] przyjęto ustawę, że ziemię można przenosić. I zaczęły się istne cuda. Kilkadziesiąt arów, powiedzmy spod Olity, zamieniało się na kilkadziesiąt arów pod Wilnem. Różnica w cenie ziemi dochodziła nawet do kilkudziesięciu razy – wylewa gorzkie żale pan Józef.

Jak zaraz dodaje małżonka – naszym ludziom mówiono, że mają źle skompletowane dokumenty po dziadkach, więc ziemi nie zwracali, a sami nasze parcele czasem warte nawet setki tysięcy euro oddawali tym, co przenosili z głębi Litwy.

Pytam, co zwrócono Polakom? „Okruchy z pańskiego stołu". Na pytanie, na kogo oddali swoje głosy. Bez namysłu wyznają – „my zawsze głosujemy na Akcję Wyborczą Polaków na Litwie. To przecież jest oczywiste. Jak my możemy głosować na Litwinów?".

Litewska elita

Przenoszenie ziemi zmieniło nie tylko skład narodowościowy. Z sowchozowego osiedla część Rzeszy zamieniła się w osiedle willowe. „Ale pan nie widział jeszcze, co zbudowano pod lasem. Tam to dopiero! To nawet nie wille. Prawdziwe zamki z wieżami. W Rzeszy mieszka teraz litewska elita" – z pewną dumą mówi pan Henryk.

Głosował również na AWPL, ale jak mówi: – My żyjemy z Litwinami zgodnie. Może wielkich przyjaźni nie ma, ale i do kłótni powodów z sąsiadami Litwinami nie mamy. Oni normalni ludzie.

Czy zazdrości Litwinom? – Tu się zebrała elita z całej Litwy. Ja jestem kierowcą i jeżdżę po Litwie i widzę, jak tam zwykli ludzie żyją. Bieda jeszcze większa niż na Wileńszczyźnie. Okna domów deskami pozabijane, a sami do Anglii i Irlandii powyjeżdżali, bo w swoich wsiach i miasteczkach pracy nie mają. Myślę, że bogatych Polaków na Litwie też jest niemało. Może nawet taki sam procent, co i bogatych Litwinów. Po prostu nas jest znacznie mniej. Dlatego i naszych bogaczy mniej widać – tłumaczy pan Henryk.

Prawdziwa Europa

Akurat w Rzeszy bogatych Polaków widać. Jak tłumaczy nasz rozmówca – „trochę tej ziemi po dziadkach i ojcach odzyskali. Byłym pracownikom sowchozu, w tym Polakom też, dawali działki. Część tej ojcowizny nasi sprzedali. Nie posądzam. Żyjemy jeden raz. Zobaczyć, jak teraz wygląda stara część Rzeszy, gdzie mieszkają przeważnie Polacy. Odnowione elewacje domów, ładne, kolorowe dachy, kostką wybrukowane podwórka. A jakie remonty w środku porobiono. Prawdziwa Europa. Na parkingu pod kościołem podczas polskiej mszy samochody to chyba nie gorsze niżeli te, co podczas litewskiej mszy stoją".

Ale, jak dodaje małżonka pana Henryka – „nie wszystkim te bogactwa na dobre wyszły. Z pieniędzmi też trzeba umieć obchodzić się. Znamy takich, co 10 lat temu otrzymali za ziemię 2,5 mln litów, czyli ponad 700 tys. euro. A teraz bez grosza siedzą. Wszystko przehulali. Płacili sąsiadom po 500 litów, aby ci im dwie butelki wódki ze sklepu przywieźli. Ale niektórzy nie balowali i z mniejszymi pieniędzmi firmy pozakładali i teraz żyją jak ludzie".

Polacy w Rzeszy szczycą się swoją szkołą, która niedawno obchodziła 150-lecie. – Owszem Litwinom rząd zbudował ładne, duże gimnazjum. Nasza podstawówka mieści się w o wiele skromniejszym, starym budynku, ale za to mamy świetnych nauczycieli, którzy dla naszych dzieci oddają całe serce. Szkoła dla Polaków na Wileńszczyźnie to sprawa najważniejsza. Bo często po szkołach litewskich Polacy przestają być Polakami. Stają się Litwinami – mówią Krystyna i Stefania. Chociaż, jak przyznają, nie mają żalu do Litwinów: – Nie doznaliśmy jakiejś dyskryminacji. No może czasami wolimy pomilczeć podczas rozmów na tematy polityczne, ale generalnie zwykli Litwini są w porządku".

Kropka

Znany litewski politolog, były doradca prezydenta Litwy Valdasa Adamkusa, profesor Lauras Bielinis, również jest mieszkańcem Rzeszy.

Jak powiedział „Rzeczpospolitej" po głosowaniu – „mam nadzieję, że Sejm, który dzisiaj wybieramy, wreszcie postawi kropkę w litewsko-polskim sporze. Litewscy politycy powinni wreszcie nabrać odwagi i rozwiązać postulaty polskiej mniejszości. Rozwiązanie tych kwestii nie sprawi żadnych kłopotów państwu litewskiemu. A poprawa stosunków z Polską leży w naszym interesie".

Robert Mickiewicz z Rzeszy pod Wilnem

W niedzielnych wyborach do litewskiego Sejmu głosowali mieszkańcy trzech Rzesz. – Duża Rzesza, Mała Rzesza i po prostu Rzesza. Skąd pod Wilnem wzięły się Rzesze? Dobrze tego już nikt nie wie. Jedno jest pewne, że wszystkie nasze Rzesze nie mają nic wspólnego z Trzecią Rzeszą Niemiecką – mówi nam Renata Roubo-Gaidys z komisji wyborczej w Dużej Rzeszy.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia