Podczas dorocznej konferencji prasowej ogłosił 1640 dziennikarzom, że w przyszłorocznych wyborach prezydenckich wystartuje jako „kandydat niezależny”, to znaczy, że nie zostanie zgłoszony przez żadną partię. Nawet swoją własną, rządzącą Jedną Rosję.
– Będę miał program przedwyborczy, powinienem mieć… Ale obecnie to nie jest to gremium, przed którym powinien byłbym go przedstawić – powiedział.
Spośród 65 pytań najbardziej emocjonalnych odpowiedzi Putin udzielił na te dotyczące Ukrainy i Polski. Sam wskazał polskiego korespondenta Andrzeja Zauchę z TVN, który – jak co roku – zapytał, kiedy Rosja zwróci wrak samolotu polskiego prezydenta. – Jeśli samolot wyleciał z Warszawy, to tam wniesiono bombę na pokład – szukajcie u siebie – odpowiedział. Zaraz jednak zreflektował się i dodał, że „udowodniono, iż nie ma żadnych śladów wybuchu”. – Zamknijcie już ten rozdział, wydoroślejcie wreszcie – denerwował się. Putin przestrzegł, że „rozpad dwustronnych stosunków nie przynosi Polsce korzyści”. Resztki rządowego Tu-154 od siedmiu lat leżą na lotnisku w Smoleńsku.
Znacznie dłuższą i bardziej emocjonalną filipikę usłyszał ukraiński dziennikarz, który spytał, czy wreszcie dojdzie do wymiany jeńców w Donbasie. – Psychologicznie Ukraina nie jest tak odległa od Baszkirii – usłyszał w odpowiedzi. Putin skorzystał z tego, że Ukrainiec siedział obok baszkirskiego dziennikarza. Po czym zreflektował się. – Są ludzie uważający, że Ukraina powinna być oddzielnym państwem. Ale świat rozwija się w drugą stronę, wszyscy się jednoczą – dodał, przy oklaskach z sali.
– Inni rosyjscy politycy sądzą to samo. W Rosji do tej pory nie zrozumieli, jak bardzo wydarzenia 2014 roku zmieniły Ukrainę i nasz stosunek do Rosji. Konflikt będzie nas dzielił co najmniej przez pokolenie – powiedział „Rzeczpospolitej” kijowski politolog Wołodymyr Fesenko. Przypomniał, że już w 2008 roku Putin podczas bukareszteńskiego spotkania Rady Rosja – NATO na plenarnym spotkaniu próbował przekonać przywódców Zachodu, że Ukraina nie jest żadnym samodzielnym państwem, lecz zlepkiem ziem odebranych sąsiadom (w tym kontekście wymienił również Polskę).