W poniedziałek Trump zapowiedział, że nie pozwoli, by jego kraj stał się "obozem dla imigrantów", po tym, jak jego administracja spotkała się z krytyką za separację dzieci imigrantów od ich rodziców na granicy z Meksykiem. Nawiązał przy tym do kryzysu uchodźczego w Europie.
To efekt krytyki administracji Trumpa za to, że dwa tysiące dzieci zostało oddzielonych od rodziców od połowy kwietnia do końca maja wśród migrantów, którzy z Hondurasu i innych krajów starają się przez Meksyk dostać do Stanów Zjednoczonych. Zdaniem specjalistów z zakresu medycyny, może to u dzieci spowodować trwały uraz psychiczny.
- Stany Zjednoczone nie będą obozem dla imigrantów i nie będzie to obiekt dla uchodźców. Nie będzie. Spójrzcie na to, co się dzieje w Europie, spójrzcie na to, co się dzieje w innych miejscach - nie możemy pozwolić, żeby tak stało się z USA, nie na mojej "zmianie" - mówił w poniedziałek Trump w Białym Domu.
Dowiedz się więcej » Donald Trump: USA nie będą obozem dla imigrantów
We wtorek Trump zaatakował za politykę migracyjną Niemcy. "Liczba przestępstw w Niemczech wzrosła o 10 procent (władze nie chcą ich zgłaszać) od czasu przyjęcia imigrantów. Inne kraje są jeszcze gorsze. Bądź mądra, Ameryko!" - napisał na Twitterze.