– Komisja ds. Politycznych ZPRE w swoim raporcie nie przyjęła poprawek, w których padało określenie „ludobójstwo” – mówiła deputowana prezydenckiej Naszej Ukrainy Oksana Biłozir, członek delegacji w ZPRE. – To efekt lobbingu ze strony Rosjan, którzy za wszelką cenę próbowali temu zapobiec – dodała.

Zastępca Komisji Spraw Zagranicznych rosyjskiej Dumy Leonid Słucki mówił, że jego delegacja w Strasburgu przedstawiła dowody świadczące o tym, że z głodu umierali nie tylko Ukraińcy, ale także obywatele innych republik ZSRR. Według Słuckiego, „podejmowane przez Kijów próby wykorzystania tragedii do rozpętania w Strasburgu antyrosyjskiej nagonki zakończyły się fiaskiem”.

Pod koniec października prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko spotkał się z wiceprzewodniczącym zgromadzenia Mevlutem Cavusoglu. – Liczymy na pomoc Zgromadzenia Parlamentarnego. Jestem przekonany, że doczekamy się stosownej oceny historycznej, na którą oczekuje nie tylko społeczność ukraińska, ale i cała ludzkość – mówił wtedy Juszczenko.

– Mimo porażki będziemy nadal dążyć do wyjaśnienia wszystkich okoliczności tej zbrodni – mówi „Rz” Wołodymyr Tyliszczak z Instytutu Pamięci Narodowej w Kijowie. – Byłoby dobrze, gdyby społeczność międzynarodowa uznała Wielki Głód za ludobójstwo – zaznaczył. W wyniku sztucznie wywołanego przez reżim Stalina głodu zmarło od 3 do 7 mln ludzi. Wielki Głód za ludobójstwo uznało dotąd 26 państw, w tym Polska.