Czy dzięki temu z Internetu znikną szokujące zdjęcia i filmy? Powinno ich być mniej, bo jak wykazała w 2007 r. gazeta „Algemeen Dagblad“, 80 proc. nagrań wideo z pornografią zwierzęcą pochodziło właśnie z Holandii. Współżycie ze zwierzętami było dotąd w tym kraju legalne, pod warunkiem że nie wyrządzało się im krzywdy.
Po trzech latach debat parlament zakazał zoofilii. Projekt ustawy trafił w ręce deputowanych w kwietniu 2007 r. W lipcu 2008 r. przyjęła go izba niższa. Teraz został przegłosowany w izbie wyższej. O ile deputowani byli jednomyślni, o tyle kilku senatorów (m. in. chadeków) zwracało uwagę, że nowe prawo trudno będzie egzekwować, a karać będzie można nawet za sztuczną inseminację. Z powodu tych wątpliwości sformułowanie „stosunki seksualne“ zastąpiono określeniem „nieprzyzwoite stosunki“ ze zwierzętami.
Za uprawianie seksu ze zwierzętami, produkcję i dystrybucję pornografii zwierzęcej grozi teraz do półtora roku pozbawienia wolności. Podobne zakazy obowiązują już m.in. w Belgii, Francji, Wielkiej Brytanii i niektórych stanach USA. W Polsce seks ze zwierzętami można najwyżej podciągnąć pod dręczenie, karane jest natomiast rozpowszechnianie zoofilskiej pornografii.