– Nie pozwolimy nikomu zmieniać wyników wojny, hańbić pamięci zabitych i rehabilitować faszyzmu – komentowała Irina Jarowa z Jednej Rosji, współautorka projektu. Jej biuro prasowe poinformowało „Rz”, że poprawiona ustawa trafi do izby niższej parlamentu prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. „Akceptowanie lub negowanie zbrodni nazizmu, osądzonych przez trybunał w Norymberdze”, będzie karane grzywną do 300 tysięcy rubli (około 30 tysięcy złotych) lub trzema latami pozbawienia wolności. Jeśli przestępstwo zostanie popełnione przez osobę publiczną lub za pośrednictwem mediów, kara wzrośnie do 500 tysięcy rubli lub pięciu lat więzienia.
W maju 2009 roku projekt ustawy trafił do Dumy, ale potem sprawa ucichła. Gdy kilka miesięcy później poprawkę do kodeksu karnego odrzucił rosyjski rząd, uznano, że to już koniec.
Posłowie jednak nie złożyli broni i po korekcie kolejny raz wnoszą poprawki do Dumy. Zniknął między innymi wzbudzający chyba najwięcej kontrowersji zapis o zakazie „uznawania za przestępcze działań państw członków koalicji antyhitlerowskiej”. Właśnie te słowa rosyjscy eksperci uważali za furtkę pozwalającą na „temperowanie” historyków „umniejszających zasługi ZSRR dla zwycięstwa” poprzez piętnowanie represji i błędów Stalina.
Zdaniem publicysty gazety „Kommiersant” Dmitrija Kamyszewa przyczyną perypetii mogła być nadgorliwość deputowanych.
– To mogła być oddolna inicjatywa, która nie został a zaakceptowana na górze – mówi „Rz”. – Ale mogło rzeczywiście chodzić o jakieś szczegóły techniczne i teraz – z błogosławieństwem Kremla – poprawka przejdzie bez problemu.