Pierwszy raz wspomniał o tym kilka dni temu na spotkaniu z dziennikarzami w Grodnie pełnomocnik rządu Białorusi ds. religii i narodowości Leanid Hulaka. – Skoro państwo podpisało z Kościołem prawosławnym umowę, która umożliwi współpracę w różnych dziedzinach, to z Kościołem katolickim przygotowujemy do podpisania konkordat – stwierdził.
Kościół tego jak najbardziej chce, mówił o tym jeszcze jesienią 2007 roku jego nowy zwierzchnik arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz. – Jesteśmy otwarci na takie rozmowy i podpisanie dokumentu, który wytyczyłby zasady współpracy państwa i Kościoła – mówi ksiądz Amialczenia.
Czy do podpisania umowy rzeczywiście dojdzie? – Na pewno nie. Łukaszenko nie będzie się kłócić z Moskwą, a rozmowy z Kościołem mogą najwyżej służyć do szantażowania Kremla – uważa Anatolij Lebiedźko, lider opozycyjnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej.
Miński politolog Anatolij Karbalewicz uważa, że Łukaszenko może być zainteresowany konkordatem. – Pewnie chce uzyskać poparcie katolików – powiedział „Rz”. Dodał, że Łukaszenko pierwszy raz był na wielkanocnej mszy w kościele. – Jestem optymistą – podkreśla ksiądz Amielczenia.
p.k.