12. Międzynarodowe Forum Ekonomiczne w Petersburgu stało się dla prezydenta Rosji okazją do zapoznania się z przywódcami sąsiednich krajów, również tych, z którymi Moskwa pozostaje w konflikcie. Miedwiediew podjął Saakaszwilego w Pałacu Konstantinowskim. Do zbliżenia stanowisk w spornej sprawie Abchazji jednak nie doszło. – Jeśli Gruzja sądzi, że wejście do NATO będzie sposobem na rozwiązanie problemu Abchazji i Osetii Południowej, to jest to błąd. Taka polityka może doprowadzić tylko do nowego konfliktu – powiedział po spotkaniu Ławrow.
– Gruzja powinna zrezygnować z naiwnych nadziei, że z przyjściem na Kreml Miedwiediewa stanowisko Rosji w stosunku do Abchazji ulegnie zmianie – mówi „Rz” rosyjski politolog Siergiej Michiejew. Jego zdaniem przeświadczenie części polityków gruzińskich, że z Miedwiediewem będzie łatwiej się dogadywać niż z Putinem, to czysta iluzja. – Miedwiediew i Putin to dwie twarze tej samej polityki. W tym tandemie decyzje są podejmowane w sposób uzgodniony – podkreśla.
Nie dalej jak tydzień temu bez uzgodnienia z Tbilisi Moskwa wysłała do Abchazji kolejny oddział wojska. Gruzja odebrała to jako prowokację. (W Suchumi rozmawiał o tym w piątek szef unijnej dyplomacji Javier Solana, proponując zastąpienie rosyjskich wojsk siłami UE. Od prezydenta Abchazji usłyszał jednak, że Rosjanie pozostaną w Abchazji do ostatecznego rozwiązania konfliktu).
Z Miedwiediewem jak z Putinem – nie rozmawia się łatwo
Zbliżenia stanowisk nie przyniosło również spotkanie Miedwiediewa z przywódcą Ukrainy Wiktorem Juszczenką. – Jestem przekonany, że wszystkie kwestie obowiązkowo rozwiążemy – rozpoczął ukraiński prezydent. Miedwiediew od razu skierował jednak rozmowę na inne tory. Zapytał Juszczenkę, jak mu się spodobała... wycieczka na Wyspy Sołowieckie.