– W XXI wieku ludzie oczekują zniesienia wszelkiej dyskryminacji – powiedział premier Gordon Brown, który rozmawiał już o tej delikatnej sprawie z królową Elżbietą II. Laburzystowski rząd zamierza też znieść inny przepis, zapewniający pierwszeństwo mężczyznom w kolejce do tronu.
Pałac Buckingham odmawia komentarzy na temat planowanych zmian. Przepisy dyskryminujące katolików pochodzą z 1701 roku. Stanowią, że „wyznający papistowską religię oraz ci, którzy poślubią papistę”, nie mogą zasiąść na tronie. Przyjęto je na fali antykatolickich nastrojów po obaleniu ostatniego brytyjskiego króla-katolika Jakuba II w 1688 roku (tzw. chwalebna rewolucja). Przy okazji uchwalono też, że kobieta, która byłaby pierwsza w kolejce do tronu, automatycznie spada na drugie miejsce, gdy na świat przyjdzie męski następca.
Gordon Brown podkreśla, że reforma będzie częściowa.
– Nie stawiamy kwestii zmiany konstytucyjnej roli monarchy ani roli Kościoła Anglii – zapewnił premier.
– To oznacza między innymi, że katolik nadal nie będzie mógł zostać królem, a więc monarchia brytyjska pozostanie instytucją dyskryminacyjną – mówi „Rz” Graham Smith, szef antymonarchicznej organizacji Republic. – Cieszę się jednak, że zaczęła się debata i są propozycje zmian. Im więcej nowoczesnych standardów zaaplikujemy tej chorej instytucji, tym bardziej będzie słabnąć – dodaje.