Szwedzki historyk i komentator Gunnar Wetterberg wywołał burzę. Na łamach dziennika „Dagens Nyheter” w dniu otwarcia sesji Rady Nordyckiej w Sztokholmie stwierdził wprost: pięć państw nordyckich powinno utworzyć unię. Na wzór unii kalmarskiej z 1397 roku, kiedy na czele Danii, Szwecji i Norwegii stanęła duńska królowa Małgorzata I.
Wetterberg proponuje, by teraz było podobnie. I aby na czele superpaństwa złożonego ze Szwecji, z Danii, Finlandii, Islandii i Norwegii stanęła duńska królowa Małgorzata II. To ona miałaby stać się symbolem nawiązującym do tradycji unii kalmarskiej.
[srodtytul]Kuszące obietnice[/srodtytul]
Czy mieszkańcom Danii i czterech pozostałych państw taki pomysł by się spodobał? Wetterberg odpowiada sceptykom, że skandynawscy monarchowie mogliby rotacyjnie kierować unią. Kusi perspektywami gospodarczymi.
Jeśli doszłoby do zjednoczenia, państwa skandynawskie, które w sumie liczą 25 milionów mieszkańców, stałyby się dziesiątą potęgą gospodarczą świata – zaraz po Kanadzie i Hiszpanii, ale przed Rosją i Brazylią. Byłyby też na piątym lub szóstym miejscu w Unii Europejskiej.