W marcu 2008 r. w Basiglo pod Mediolanem nauczycielka znalazła pod ławką dziewięcioletniej Giorgii rysunek, na którym dziewczynka siedzi na leżącym chłopcu wraz z podpisem: „Giorgia co niedzielę uprawia seks ze swoim bratem Giovannim za 10 euro i bardzo się jej to podoba”. Pokazała rysunek matce dziewczynki, a ta po rozmowie z córką wyjaśniła, że zrobiony został przez złośliwą koleżankę. Nauczycielka nie dała za wygraną i podzieliła się swoimi podejrzeniami w ośrodku pomocy społecznej.
[wyimek]Psycholog starał się wymusić na dzieciach nieprawdziwe zeznania [/wyimek]
Kilkanaście dni później, gdy rodzina świętowała urodziny 13-letniego Giovanniego, na podstawie wyroku sądu dla nieletnich pracownicy opieki społecznej pośród dantejskich scen zabrali dwójkę dzieci i przekazali do rodzin zastępczych.
Adwokatowi rodziców sędzia wyjaśnił, że choć cała sprawa, podobnie jak autorstwo rysunku, budzi poważne wątpliwości, wobec powagi zarzutów lepiej, by rodzeństwo do czasu ich wyjaśnienia przebywało u rodzin zastępczych. Dodał przy tym, że chłopiec, choć spokojny, źle się uczy, a art. 403 kodeksu karnego mówi, że „można odebrać dzieci rodzicom, którzy przez zaniedbanie, niemoralność i ignorancję nie potrafią stworzyć im warunków do nauki”. Co więcej, podejrzenia o to, że dzieci uprawiały seks, częściowo potwierdził inny biegły psycholog, który je w międzyczasie przesłuchiwał.
Nie wiadomo, jak skończyłaby się absurdalna i tragiczna historia, gdyby nie medialny rozgłos i solidarność mieszkańców Basiglio, którzy zorganizowali wiele demonstracji. Po 62 dniach dzieci pogrążone w głębokiej traumie wróciły do domu. Rodzice wytoczyli wszystkim zamieszanym w incydent proces sądowy.