Wypuścili terrorystę, by zyskać kontrakt z Libią?

Amerykanie podejrzewają, że brytyjskie władze uwolniły libijskiego zamachowca Abdelbaseta Ali al Megrahiego w zamian za lukratywny kontrakt dla giganta naftowego BP

Aktualizacja: 20.07.2010 08:25 Publikacja: 20.07.2010 03:29

Wypuścili terrorystę, by zyskać kontrakt z Libią?

Foto: ROL

Nowe doniesienia na temat kulis odzyskania wolności przez Libijczyka popsuły atmosferę w stosunkach brytyjsko-amerykańskich w przededniu wizyty premiera Davida Camerona w Waszyngtonie. Czterech senatorów USA zwróciło się do sekretarz stanu Hillary Clinton z wnioskiem o przeprowadzenie śledztwa do- tyczącego roli BP w doprowadzeniu do ugody brytyjsko-libijskiej w sprawie Megrahiego. Ten agent służb specjalnych Trypolisu, współodpowiedzialny za śmierć 270 osób w zamachu na samolot Pan Am w 1988 r., wyszedł z więzienia w sierpniu ub.r., gdy zdiagnozowano u niego nowotwór. W Libii został powitany jak bohater narodowy, co wywołało falę oburzenia na Zachodzie.

W 2007 r. rząd libijski podpisał z brytyjskim rządem laburzystowskim umowę dotyczącą zwalniania więźniów. W tym samym roku BP podpisała kontrakt z Libią wart 900 milionów dolarów.

Firma przyznała, że ostrzegała potem rząd w Londynie, iż zwłoka w uwalnianiu libijskich więźniów może mieć “negatywne skutki dla brytyjskich interesów handlowych”. BP zastrzega jednak, że nie prowadziła z władzami Wielkiej Brytanii ani Szkocji, gdzie Megrahi odsiadywał wyrok, żadnych rozmów na jego temat.

Brytyjski minister spraw zagranicznych William Hague podkreślił w liście do pani Clinton, że zwolnienie Megrahiego nie miało żadnego związku z kontraktem naftowego giganta. Podobny list wysłał do senatora Johna Kerry’ego, szefa komisji, która 29 lipca ma zacząć przesłuchania w tej sprawie. Hague zaznaczył też, że partie tworzące obecny rząd w Londynie nie zgadzały się z decyzją o wypuszczeniu Libijczyka.

W styczniu szef szkockiego rządu Alex Salmond zasugerował, że decyzję o umieszczeniu Megrahiego na liście więźniów do zwolnienia podjął premier Tony Blair przed tzw. umową na pustyni z płk. Muammarem Kadddafim w maju 2007 r. Były premier nadal utrzymuje kontakty z libijskimi przywódcami; ostatni raz spotkał się z Kaddafim w ubiegłym miesiącu. Blair dementuje informacje, jakoby był “doradcą Kaddafiego”, nie ukrywa jednak, że doradza amerykańskiemu bankowi JP Morgan w sprawach związanych z inwestowaniem w Libii.

Wielu Brytyjczyków podejrzewa, że Amerykanie po prostu “uwzięli się” na BP po gigantycznym wycieku ropy z instalacji firmy w Zatoce Meksykańskiej. Prezes BP Carl-Henric Svanberg spotkał się w ubiegłym tygodniu z premierem Cameronem, wzywając go do obrony firmy przed atakami Kongresu USA. Cameron obiecał, że zrobi wszystko co w jego mocy, by pomóc firmie.

[i]ap, reuters[/i]

Nowe doniesienia na temat kulis odzyskania wolności przez Libijczyka popsuły atmosferę w stosunkach brytyjsko-amerykańskich w przededniu wizyty premiera Davida Camerona w Waszyngtonie. Czterech senatorów USA zwróciło się do sekretarz stanu Hillary Clinton z wnioskiem o przeprowadzenie śledztwa do- tyczącego roli BP w doprowadzeniu do ugody brytyjsko-libijskiej w sprawie Megrahiego. Ten agent służb specjalnych Trypolisu, współodpowiedzialny za śmierć 270 osób w zamachu na samolot Pan Am w 1988 r., wyszedł z więzienia w sierpniu ub.r., gdy zdiagnozowano u niego nowotwór. W Libii został powitany jak bohater narodowy, co wywołało falę oburzenia na Zachodzie.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1103
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1102
Świat
Szef NATO: Musimy oddać Donaldowi Trumpowi sprawiedliwość
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1101
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Świat
Tragiczna lawina w Indiach. Pod śniegiem zostało uwięzionych kilkadziesiąt osób
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”