Słowa Mariana Rajoya, które padły w wywiadzie dla lewicowej gazety „El Pais”, wywołały w Hiszpanii burzę. Według stowarzyszeń gejów i lesbijek opozycyjna Partia Ludowa (PP) pokazała prawdziwe, „homofobiczne” oblicze, trzeba więc zrobić wszystko, by nie odzyskała władzy. Nie będzie to proste, bo zwycięstwo PP w wyborach w 2012 r. jest bardzo prawdopodobne. Jej przewaga nad rządzącymi socjalistami wynosi już 14 punktów procentowych i stale rośnie.

Partia Rajoya zaskarżyła ustawę o małżeństwach osób tej samej płci z 2005 r. do Trybunału Konstytucyjnego, argumentując, że wypacza ona sens instytucji małżeństwa. Z wypowiedzi Rajoya dla „El Pais” wynika jednak, że nawet jeśli Trybunał uzna prawo za zgodne z konstytucją, rząd PP wcale nie musi go utrzymać. Prawdopodobnie chodzi jednak tylko o samo określenie „małżeństwo” i o adopcję dzieci.

Formalne związki osób tej samej płci, których od 2005 roku zawarto w Hiszpanii już około 20 tys., pozostaną w mocy, zwłaszcza że prawo gejów do ślubów popiera większość Hiszpanów. Federacja Lesbijek, Gejów, Transseksualistów i Biseksualistów grozi, że nie dopuści, by „obywatele udzielili poparcia partii zamierzającej znieść prawa, które przyznały nam równość”.

W tym samym wywiadzie Rajoy mówi, że absolutnie nie zgadza się, by szesnastolatki usuwały ciążę bez wiedzy rodziców, na co pozwala im nowe prawo aborcyjne. Sprzeciwia się też „podejściu do prawa do życia” w ustawie, która daje wolną rękę matce w pierwszych 14 tygodniach ciąży. Nie postuluje jednak zniesienia nowego prawa, ale jedynie jego reformę.