Tematem rozmów była sytuacja w Mołdawii i perspektywy współpracy tego kraju z UE. To dalszy ciąg działań zmierzających do tego, by Kiszyniów na stałe wybrał drogę integracji z Europą. Losy Mołdawii ważyły się pod koniec 2010 r. Nie było wykluczone powstanie rządu prorosyjskiego z udziałem komunistów. Kluczowa dla sformowania proeuropejskiej koalicji w Mołdawii była misja Radosława Sikorskiego i jego szwedzkiego kolegi Carla Bildta na początku grudnia 2010 r.
– Wahający się lider demokratów Marian Lupu usłyszał jasny przekaz: albo zostanie prezydentem czy szefem rządu dzięki poparciu komunistów i wtedy będzie odwiedzał tylko Moskwę, albo przyłączy się do koalicji sił proeuropejskich i będzie goszczony w Berlinie, Paryżu i Warszawie – powiedział „Rz" polski dyplomata. Kilka dni wcześniej w Kiszyniowie gościł szef administracji rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa Siergiej Naryszkin. Wiadomo, co zaoferował demokratom. Jeśli stworzą koalicję z komunistami, zniesione zostanie rosyjskie embargo na mołdawskie wina i brandy, Kiszyniów dostanie tanią ropę i gaz, znikną też przeszkody w stworzeniu federacji z udziałem separatystycznego Naddniestrza. W zamian nowy rząd miał ogłosić neutralność Mołdawii i faktycznie zablokować całą integrację z Europą. – Rozmowy Naryszkina z liderami partii mołdawskich były prowadzone w rosyjskiej ambasadzie – mówi „Rz" wspomniany dyplomata.
– Tymczasem ministrowie Sikorski i Bildt odwiedzili siedziby wszystkich czterech głównych ugrupowań, w tym partii komunistycznej – dodał. U komunistów szefowie dyplomacji Polski i Szwecji zrobili sobie nawet zdjęcie pod jednym z licznych tam popiersi Włodzimierza Lenina. Sikorski i Bildt byli o wiele bardziej przekonujący niż Naryszkin i Karasin, bo ostatecznie Lupu zrezygnował z propozycji komunistów, demokraci stworzyli koalicję z liberałami i liberalnymi demokratami. Co konkretnie mają z tego Mołdawianie? – 3 miliardy euro pomocy w ramach Partnerstwa Wschodniego w ciągu trzech lat, czyli po tysiąc euro na obywatela – powiedział nam dyplomata. Tyle że komuniści są wciąż silni i przyszłość Mołdawii wciąż jeszcze nie jest ostatecznie przesądzona.