Milovice leżą około 40 kilometrów od Pragi. Liczą niecałe 8 tys. mieszkańców. Właśnie tu po inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację w 1968 roku sowieckie wojsko utworzyło swoją największą bazę na terenie obecnych Czech. Według mieszkańców do Milovic ściągnęło nawet 160 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej.
Przez ponad 20 lat miasteczko było podzielone na pół. – Sowieckie wojska miały swój szpital, sklepy, koszary, a nawet regularne loty do Moskwy. Samoloty startowały z Milovic – przypomniała podczas sobotnich uroczystości wiceburmistrz miasta Marcela Rihova. Sowieci mieli też swoje kino, osiedla mieszkalne, dom handlowy.
– Mieszkańcy Milovic ignorowali Rosjan. Nie wchodzili z nimi w żadne kontakty. Nigdy nie przechodzili na ich stronę. Traktowali ich jak okupantów – mówi „Rz" politolog Jiři Pehe.
Ocenia się, że po 1968 r. Rosjanie przejęli kontrolę nad 70 proc. obiektów wojskowych w Czechosłowacji. Po 23 latach, gdy wybuchła aksamitna rewolucja, jednym z pierwszych żądań opozycji było wycofanie się wojsk sowieckich z kraju. Negocjacje z Moskwą prowadzili wtedy Vaclav Havel oraz obecny minister obrony Alexander Vondra. – Trzeba stale przypominać o tej rocznicy, bo istnieje niebezpieczeństwo, że okupacja naszego kraju zostanie zapomniana – mówił w sobotę Vondra.
Ostatni radziecki żołnierz opuścił Milovice pod koniec czerwca 1991 roku