– Zwrócę się w tej sprawie do prokuratora generalnego. Na Krymie istnieje terytorialne dowództwo wojsk wewnętrznych. Od kilku miesięcy trwają tam intensywne ćwiczenia dotyczące tłumienia protestów ulicznych. Od kilku tygodni przebywają tam także lekarze, którzy podpowiadają, jak zadawać ciosy, by nie zostawiać śladów i nie powodować obrażeń ciała – mówił w studiu telewizji Kanał 5 Andrij Senczenko, deputowany Bloku Julii Tymoszenko. – W czyjej chorej głowie powstał ten pomysł i kto za to odpowiada? – pytał.

Gdy oddawaliśmy to wydanie „Rz" do druku, MSW w Kijowie nie skomentowało tych doniesień. Senczenko w czwartek ma złożyć interpelację w tej sprawie.

Ukraińscy obrońcy praw człowieka wielokrotnie alarmowali, że milicja stosuje przemoc. Szacowali, że w 2010 r.  liczba poszkodowanych z tego powodu sięgnęła 790 tys. Były szef MSW Anatolij Mohylow odpowiadał, że dane te nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

Tymczasem w Internecie pojawił się krótki film ukazujący ćwiczenia oddziałów specjalnych milicji. Umundurowani funkcjonariusze z metalowymi tarczami i długimi pałkami odpychają „atakujących", którzy bezskutecznie usiłują przerwać ich zwarty kordon.