- Negocjacje idą w dobrym kierunku – poinformował w czwartek ks. Krzysztof Czermak, dyrektor Wydziału Misyjnego Kurii Diecezjalnej w Tarnowie. – Wprawdzie ich wyniki nie są nam znane, ale ci którzy nas informują, mówią, by żyć wielką nadzieją. Być może już niebawem zakończą się.
Misjonarz został uprowadzony w Republice Środkowoafrykańskiej w nocy z 12 na 13 października. Porwano go z misji w Baboua, ok. 50 km od granicy z Kamerunem. Uprowadzenia dokonali rebelianci, którzy chcą, by uwolniono z więzienia ich przywódcę. Negocjacje z nimi prowadzone są od tygodnia w stolicy Kamerunu – Yaunde. Biorą w nich udział m.in. przedstawiciele Watykanu, ministrowie z Kamerunu i z Republiki Środkowoafrykańskiej.
Tymczasem w środę przebywający na misji w Baboua ks. Leszek Zieliński, współpracownik porwanego misjonarza, poinformował PAP, że uprowadzony jest coraz słabszy. W ciągu trzech tygodni od porwania dwukrotnie był chory, w tym na malarię. – Dzięki lekarstwom, które dostarczono mu na samym początku, udało mu się te choroby zatrzymać – stwierdził ks. Zieliński.
W czwartek tarnowska kuria poinformowała, że ksiądz czuje się już lepiej.