1 kwietnia ruszy cykl tzw. ćwiczeń certyfikujących (sprawdzających) dowództwo Korpusu Północ–Wschód NATO, który ma siedzibę w Szczecinie. Dowódcy będą musieli wykonać wiele zadań. Zostaną przeprowadzone ćwiczenia sztabowe w Bydgoszczy, najbardziej widowiskowo zapowiada się przerzut do Polski wojsk wchodzących w skład szpicy.
– Wszystkie ćwiczenia potrwają do końca czerwca – mówi ppłk Marcin Walczak z dowództwa szczecińskiego Korpusu.
Ich najważniejszym celem jest osiągnięcie przez dowództwo Korpusu do lipcowego szczytu NATO w Warszawie gotowości do kierowania wojskami wchodzącymi w skład szpicy oraz jednostkami integracyjnymi sił NATO z Estonii, Litwy, Łotwy i Polski (to utworzone w ubiegłym roku jednostki łącznikowe, koordynujące ćwiczenia i zajmujące się planowaniem, a w razie konieczności mające ułatwić przyjęcie wojska na terytorium danego państwa).
Szczecińskie dowództwo ma także monitorować bezpieczeństwo w rejonie Bałtyku. Ma też odgrywać rolę regionalnego centrum koordynacji działań militarnych w Europie Północno-Wschodniej.
Najpewniej osiągnięcie tych zdolności dowodzenia przez Korpus zostanie ogłoszone w czasie szczytu sojuszu. Podobnie jak zwiększenie rotacyjnej obecności armii natowskich na wschodzie oraz utworzenie baz dla sprzętu wojskowego.