Koncertowa dyplomacja

Chiny w ostatnich dniach organizują muzyczne koncerty, które zdumiewają swoim przekazem.

Aktualizacja: 07.05.2016 08:29 Publikacja: 07.05.2016 08:18

Song Zuying

Song Zuying

Foto: materiały prasowe

Przed kilkoma dniami zespół Iron Maiden zderzył się z chińską cenzurą. W ramach politycznej poprawności metalowcy nie mogli przeklinać i wykonywać wszystkich utworów zgodnie z planem, którego trzymają się występując wszędzie indziej na świecie. W miniony poniedziałek podczas wieczoru poświęconego kompozycjom z czasów komunistycznej rewolucji kulturalnej nikt nie trzymał się już żadnych reguł. Chińczycy pomyśleli tylko i wyłącznie o sobie.

 

W pekińskiej Wielkiej Hali Ludowej poniedziałkowy wieczór poświęcono czasom przewodniczącego Mao. Było bardzo nostalgicznie, powiewały czerwone flagi a ze sceny na widzów spoglądał gigantyczny portret założyciela ChRL. Świętowano w ten sposób 50-lecie tzw. ruchu 16 maja. Pół wieku wcześniej jedno z posiedzeń Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin rozpoczęło wprowadzenie w życie planu zmian. Z dnia na dzień rosła armia młodych zapaleńców mających usuwać wrogów rewolucji. Przeszli do historii jako czerwonogwardziści. Do dziś ich wspomnienie przywołuje jedne z najczarniejszych kart chińskiej historii.

 

Młodzi nie cofali się przed przemocą, mieli praktycznie nieograniczone uprawnienia, nieśli ze sobą idee walki o prawdziwy komunizm. Siali postrach przez dekadę, do momentu, gdy nie umarł sam Mao oraz nie rozprawiono się z "bandą czworga", radykalną grupą m.in. z żoną przewodniczącego, która walczyła o przejęcie sterów osieroconego po stracie Wielkiego Sternika kraju.

 

Koncert wywołał głosy oburzenia w Chinach. Miało być nostalgicznie, a wydarzenie przywołało duchy przeszłości, o których wszyscy woleliby zapomnieć. W sieci swój list otwarty z takim protestem zamieściła Ma Xiaoli, córka Ma Wenrui, działacza skazanego podczas rewolucji kulturalnej wraz z ojcem obecnego prezydenta Xi Jinpinga, Xi Zhongxunem. 

Prezydent Xi czasem wspomina te czasy i ze zrozumiałą sympatią twierdzi, że to dzięki życzliwości Mao mógł znaleźć się w najważniejszym miejscu w kraju. Interwencja przewodniczącego uratowała jego ojca już w 1935 roku, gdy starszemu Xi zostały jedynie 4 dni do egzekucji. Mao miał stwierdzić, że głowy nie zachowują się jak szalotki i nie odrastają po odcięciu. Wówczas były to burzliwe czasy walki o wpływy z sowiecką Rosją oraz tworzenie się siły chińskich komunistów. Po raz kolejny dzięki przewodniczącemu ojciec obecnego prezydenta awansował w 1949 roku na głównego urzędnika w Yan'anie, mieście o statusie prefektury, które uważa się za ośrodek narodzin KPCh. Partia powstała właśnie w tym samym roku, w którym wyróżniono Xi Zhongxuna. Wreszcie dzięki wstawiennictwu premiera Zhou Enlaia starszy Xi mógł przez pewien czas unikać czystek czerwonogwardzistów w koszarach na przedmieściach Pekinu. Niestety podczas czerwonej dekady jedna z przyrodnicze sióstr Xi Jinpinga nie wytrzymała presji otoczenia i popełniła samobójstwo. On sam został zesłany na przymusową reedukację na wieś.

 

List z protestem przeciwko przywoływaniu niechlubnej historii miał być adresowany do szefa kancelarii prezydenta, jednak ta informacja pozostała niepotwierdzona. Na scenie pokazywano portret Xi obok wizerunków Mao. Plakaty i utwory głosiły także, że "wszyscy ludzie świata powinni zjednoczyć się, by pokonać amerykańskich najeźdźców i ich sługusów". W taki sposób chińska propaganda z lat 70. ubiegłego wieku zwracała się do Wietnamu, Laosu i Kambodży, gdy na terenie Indochin trwała wojna ze Stanami Zjednoczonymi.

 

Powrót do takiej retoryki może oznaczać, że rewolucja kulturalna czai się do ponownego ataku. Inny koncert z ostatniego weekendu może być świadectwem, że chińska duma narodowa bardzo chce dać o sobie znać. Na terenie jednej ze sztucznych wysp na morzu Południowochińskim, Fiery Cross, wystąpiła gwiazda muzyki, Song Zuying. Wokalistka występowała już z Placido Domingo i Celine Dion (do Kanadyjki jest zresztą porównywana), tym razem zaśpiewała z 50-osobowym zespołem wojskowym a cały występ odbywał się na tle drugiego co do wielkości okrętu chińskiej marynarki. Jednostka "Kunlun Shan", którego gigantyczny numer na burcie "998" widnieje przez całą, 2,5-godzinną relację z koncertu, liczy 210 metrów. Większy od niego jest tylko jedyny chiński lotniskowiec "Liaoning".

 

Powrót do języka rewolucji kulturalnej przy pomocy koncertu w Pekinie przypomina Chińczykom czasy Bo Xilaia. Polityk odsiaduje obecnie wyrok dożywocia za korupcję, wcześniej był typowany na głównego pretendenta do prezydenckiego fotela. Chętnie sięgał po komunistyczne hasła i slogany z czasów Mao. Jako gubernator miasta Chongqing wysyłał mieszkańcom SMSy inspirowane cytatami z czerwonoarmistów. Z kolei koncert na Fiery Cross to świadectwo strategii obecnego szefa kraju. To Xi pokonał Bo i przekreślił cały jego dotychczasowy dorobek. Jego nowe Chiny pamiętają o przewodniczącym Mao, ale chcą iść naprzód po nowe tereny. Takie jak m.in. morze Południowochińskie.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1181
Świat
Meksykański żaglowiec uderzył w Most Brookliński
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176