Imigrantów coraz mniej, ale problemów nie ubywa

Nie ma pomysłu, jak traktować młodociane żony przybyszów, często dzieci, ani co począć z imigrantami z Maghrebu.

Aktualizacja: 13.06.2016 21:56 Publikacja: 13.06.2016 19:27

Imigrantów coraz mniej, ale problemów nie ubywa

Foto: AFP

Podpalanie domów dla uchodźców w Niemczech liczy się już w setkach. Sprawcy wywodzą się najczęściej ze środowisk skrajnej prawicy. Jednak w ubiegłym tygodniu w Düsseldorfie jedno ze schronisk spaliło się doszczętnie po podłożeniu ognia przez dwu imigrantów z Afryki Północnej. Tak przynajmniej twierdzi lokalna policja.

Od dawna gromadzi dane na temat przybyszów do tego regionu, którzy sprawiają Niemcom wyjątkowo dużo kłopotów. Wśród molestujących kobiety w sylwestrową noc w Kolonii największą grupę stanowili właśnie imigranci z Maghrebu.

Policja w Düsseldorfie jest zdania, że co najmniej 2200 imigrantów z tego regionu zajmuje się notorycznie drobnymi kradzieżami i handlem narkotykami. W większości są to imigranci, którzy przybyli przed wielką ubiegłoroczną falą imigracyjną. Wielu nowych przybyszów idzie w ich ślady. Przy tym wszyscy powinni zostać już dawno deportowani do swoich krajów. Grożąc wstrzymaniem pomocy finansowej i innymi konsekwencjami, rząd federalny skłonił Maroko, Algierię i Tunezję do podpisania porozumień umożliwiających transfer niechcianym imigrantów. Zgodnie bowiem z decyzjami Bundestagu te trzy kraje uznane zostały za bezpieczne, a więc takie, w których nie dzieje się nic takiego, co uzasadniałoby ubiegania się przez ich obywateli o azyl w Niemczech. Deportacje idą jednak jak po grudzie, a już niedługo mogą zostać całkowicie wstrzymane.

– W obecnym tempie wydalimy wszystkich za 25 lat – skarży się w niemieckich mediach Ralf Jäger, szef MSW Nadrenii Północnej-Westfalii (NRW). Do tego najludniejszego landu przybyło prawie 90 proc. imigrantów z Afryki Północnej. W ubiegłym roku było to 10 tys. Marokańczyków, 13  tys. Algierczyków i 2,5 tys. Tunezyjczyków.

Tymczasem porozumienie z  Marokiem przewiduje, że do kraju powracać mogą z Niemiec obywatele tego kraju wyłącznie na pokładzie samolotów marokańskich, i to maksimum czterech w jednym rejsie. Podobnie wygląda sprawa z Algierią. Przez trzy miesiące obowiązywania porozumienia z Tunezją odesłano do kraju zaledwie 50 osób. Przy tym odsyłanie imigrantów z Maghrebu do domu może zostać już wkrótce wstrzymane. Wszystko wskazuje na to, że wyższa izba niemieckiego parlamentu nie zaaprobuje decyzji Bundestagu o uznaniu Maroka, Tunezji i Algierii za kraje tzw. pewne. Protestują Zieloni.

– Dziennikarze, blogerzy, kobiety i homoseksualiści są prześladowani w krajach Afryki Płn. – tłumaczy Sven Lehmann, szef Zielonych w NRW. Nie można więc pozbawiać prawa azylu obywateli tych krajów. Jako że Zieloni uczestniczą w koalicjach rządowych w dziesięciu landach RFN, bez ich zgody Bundesrat nie może zaakceptować decyzji Bundestagu. Co będzie dalej, nie wiadomo. Tak jak nie wiadomo, jak postępować z setkami nieletnich dziewcząt, które przed przybyciem do Niemiec zostały wydane za mąż za nierzadko znacznie starszych mężczyzn.

W Niemczech jest możliwe zawarcie małżeństwa w wieku 16 lat po spełnieniu szeregu warunków. Wśród imigrantów są jednak zamężne 13–14-letnie dziewczynki. W świetle niemieckiego prawa to pedofilia. O karaniu nie ma jednak mowy. W Bawarii takie małżeństwa nie będą uznawane. Podobnie w kilku innych landach, ale do tej pory nie ma żadnej formalnej decyzji.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017