Ze wstępnych informacji wynika, że kilka osób zostało rannych. Słuzby informują, że pasażerowie mają poparzenia ciała. Na zamieszczonych w internecie zdjęciach widać biały pojemnik. Z relacji świadków wynika, że to on eksplodował.
Funkcjonariusze podjęli interwencję po pierwszych informacjach ok. godz. 8.20 czasu lokalnego (9.20 w Polsce) o eksplozji w pociągu metra.
Władze zawiesiły ruch na linii District Line. Łączy ona wschodnią i zachodnią część Londynu. Parsons Green w odróżnieniu od większości przystanków londyńskiego metra jest to stacja naziemna.
W związku ze zdarzeniem kancelaria brytyjskiej premier Theresy May poinformowała, że szefowa rządu jest "na bieżąco informowana" o postępach w śledztwie. O godz. 14 (czasu w Polsce) odbędzie się posiedzenie sztabu kryzysowego COBRA, któremu będzie przewodniczyć szefowa rządu.
Londyńska policja metropolitalna poinformowała , że eksplozja traktowana jest jako "incydent o charakterze terrorystycznym", a prowadzenie śledztwa przekazano jednostce antyterrorystycznej.