Podczas tegorocznego finału Pol'and'Rock Owsiak w wulgarnych słowach komentował sytuację w Polsce. - Może coś k*** zmienimy, żeby nie rządziło szczucie, kłamstwo i pogarda. Jeżeli ja idę do sądu, to wszyscy tam pójdziemy. Bądźcie moimi obrońcami w Słubicach, kto może niech przyjedzie do sądu do Słubic aby mnie bronić. Odsuńmy polityków którzy zap*** samolotami za moje pieniądze, za moje k*** pieniądze - mówił Owsiak.
- Przepraszam jeżeli kogoś obraziłem, ale się k*** to wszystko wylewa z człowieka. (...) Pamiętaj gnojku, karma wraca. Widzimy się wszyscy w sądzie w Słubicach. Nie dajcie sobie poj*** w sercu, to jest wasz kraj, nie dajcie się omamić - dodał.
W środę do Sądu Rejonowego w Słubicach wpłynął wniosek o ukaranie Owsiaka za przekleństwa podczas zakończenia festiwalu. Wniosek o ukaranie złożyła Komenda Miejska Policji w Gorzowie Wlkp.
Owsiak twierdzi, że przekleństwa to część występu artystycznego i nie podlegają karze. Policja z kolei uważa, że doszło do ponownego naruszenia kodeksu wykroczeń, za które grozi kara ograniczenia wolności, grzywna lub nagana.
Słubicki sąd już po raz kolejny zajmie się sprawą przekleństw na finale festiwalu w Kostrzynie nad Odrą. W 2017 r. odbyła się rozprawa, podczas której Jerzy Owsiak otrzymał naganę - przypomina Onet.