Skwer Putina to na razie nieoficjalna nazwa ogrodu i placu zabaw, który powstał 15 lat temu. Na taki pomysł mieszkańcy wpadli minionej jesieni, kiedy władze postanowiły wybudować tu wielopiętrowy biurowiec. – To była ostatnia szansa, by zmienić decyzję na naszą korzyść – opowiada szefowa spółdzielni mieszkaniowej Wioletta Smietanina. Mieszkańcy wątpili w powodzenie akcji, ale pod koniec roku otrzymali dobrą wiadomość. Władze nie tylko zrezygnowały z planów zabudowy, lecz zaakceptowały ich pomysł.

Zdaniem mieszkańców o pozytywnej reakcji zdecydowało to, że na skwerze Putina ma stanąć pierwszy w Rosji pomnik jego ulubienicy – labradora Koni. Jeden z mieszkańców osiedla, rzeźbiarz, podjął się wykonania dzieła. Drugi, biznesmen, jego sfinansowania. Rzeźba, której prototyp już powstał w plastelinie, zostanie wykonana ze spiżu. Kompozycja przedstawia labradora i ośmioro szczeniąt. Nawiązuje do wydarzeń z 7 grudnia 2003 roku. Był to nie tylko dzień wyborów do parlamentu, ale też dzień, w którym Koni pierwszy raz wydała na świat potomstwo. Obie wiadomości obiegły świat, a Putin publicznie oświadczył, że szuka dobrych opiekunów dla szczeniąt.

Mieszkańcy petersburskiego osiedla chcą nazwać rzeźbę „Koni i ośmioro szczeniąt”. Zgodę musi wyrazić właściciel.