Okazuje się jednak, że mięsa można nie spożywać także z innych, bardzo od wiary odległych względów.
Sieć skandynawskich hoteli Nordic Light Hotel w poniedziałki wycofuje mięso z jadłospisów swych restauracji, a nawet z menu serwowanego do pokojów. Podobnie uczyniła spółka lotnicza Malmö Aviation. Powodem jest troska o zmiany klimatyczne.
Hotele zapewniają, że nie zamierzają moralizować ani narzucać gościom, co mają jeść. Chcą tylko zwrócić im uwagę na ocieplenie klimatu. A produkcja mięsa – twierdzą – w dzisiejszych czasach to kolosalne obciążenie dla środowiska naturalnego. – Niemal jedna piąta gazów cieplarnianych w skali globalnej pochodzi z rolnictwa opartego na hodowli zwierząt – przestrzega znana szwedzka działaczka ekologiczna Gunhild A. Stordalen, która zasiada w europejskiej fundacji klimatycznej, a jednocześnie w zarządzie sieci hotelowej Nordic Choice Hotels.
Najgorsze dla klimatu są krowy i owce. Z celulozy rozkładającej się w systemie trawiennym zwierząt powstaje metan – gaz cieplarniany, który jest wydalany w dużych ilościach. – Krowy odpowiadają za emisję gazów cieplarnianych do atmosfery w tym samym stopniu co jadące 150 km na godzinę samochody – przekonuje pani Stordalen.
Zarządzający skandynawskimi hotelami mają nadzieję, że w ich ślady pójdą także restauracje i gospody. Na razie o zdrowie pacjentów sztokholmskich szpitali zatroszczyli się zieloni, którzy zaapelowali, by w poniedziałki wegetariańskie menu było wprowadzone w placówkach medycznych.