O ten tytuł co roku ubiegają się rolnicy z ośmiu krajów nadbałtyckich, a przyznaje go Światowy Fundusz Ochrony Przyrody - WWF, zas nagrodę ufundował jeden z największych szwedzkich banków.

Marianowi Rakowi przyznano nagrodę za wysiłki, by jego stuhektarowe gospodarstwo rolne emitowało jak najmniej związków azotu i fosforu do wód, którymi dostają się one do morza. Laureat z Polski jest też ambasadorem i propagatorem zrównoważonych metod rolniczych wprowadzanych w Polsce.

Niestety, rolnik roku nie dotarł na uroczystość wręczenia nagrody z powodu wstrzymania ruchu na warszawskim lotnisku Okęcie.