Dwukrotnie w ciągu dwóch tygodni rozgromiono wystawę rzeźb w centrum Moskwy, w Maneżu, a teraz nieznani sprawcy zniszczyli w Petersburgu płaskorzeźbę przedstawiającą Mefistofelesa pochodzącą z 1910 roku.
Na wystawę „Rzeźby, których nie widzimy" napadli członkowie ruchu Boża Wola, którego szefem jest znany prawosławny bloger Enteo, czyli Dmitrij Corionow.
Na samej wystawie prezentowane są rzeźby Twórczego Zjednoczenia LeSS trzech rzeźbiarzy Wadima Sidura, Władimira Lemporta i Nikołaja Silisa. Zjednoczenie powstało w 1954 roku i przetrwało 12 lat – od początku chruszczowowskiej odwilży do radzieckiej inwazji na Czechosłowację. Na wystawie są prezentowane ukrywane przed radzieckimi władzami dzieła sztuki kręgu artystów związanych z LeSS. Jak zapowiadała galeria, „chodzi o pokazanie fenomenu podziemnego nonkonformizmu istniejącego w ZSRR równolegle z oficjalną sztuką". Najbardziej znany z rzeźbiarzy Wadim Sidur oskarżany był przez radzieckich krytyków o „formalizm" – w czasach Stalina taki zarzut równałby się wyrokowi więzienia. Wielokrotnie ratowało go to, że był weteranem wojny. Jako 18-latek dowodził plutonem cekaemów, ciężko ranny w 1944 roku cudem wyżył, ale ze strasznie zdeformowaną twarzą, co próbował ukrywać pod gęstą brodą.