Dwukrotnie w ciągu dwóch tygodni rozgromiono wystawę rzeźb w centrum Moskwy, w Maneżu, a teraz nieznani sprawcy zniszczyli w Petersburgu płaskorzeźbę przedstawiającą Mefistofelesa pochodzącą z 1910 roku.

Na wystawę „Rzeźby, których nie widzimy" napadli członkowie ruchu Boża Wola, którego szefem jest znany prawosławny bloger Enteo, czyli Dmitrij Corionow.

Na samej wystawie prezentowane są rzeźby Twórczego Zjednoczenia LeSS trzech rzeźbiarzy Wadima Sidura, Władimira Lemporta i Nikołaja Silisa. Zjednoczenie powstało w 1954 roku i przetrwało 12 lat – od początku chruszczowowskiej odwilży do radzieckiej inwazji na Czechosłowację. Na wystawie są prezentowane ukrywane przed radzieckimi władzami dzieła sztuki kręgu artystów związanych z LeSS. Jak zapowiadała galeria, „chodzi o pokazanie fenomenu podziemnego nonkonformizmu istniejącego w ZSRR równolegle z oficjalną sztuką". Najbardziej znany z rzeźbiarzy Wadim Sidur oskarżany był przez radzieckich krytyków o „formalizm" – w czasach Stalina taki zarzut równałby się wyrokowi więzienia. Wielokrotnie ratowało go to, że był weteranem wojny. Jako 18-latek dowodził plutonem cekaemów, ciężko ranny w 1944 roku cudem wyżył, ale ze strasznie zdeformowaną twarzą, co próbował ukrywać pod gęstą brodą.

Dwukrotnie właśnie jego rzeźby były atakowane przez „aktywistów". Pierwszy raz 14 sierpnia uszkodzili cztery prace. W środę kobieta i mężczyzna, którzy wpadli do galerii z okrzykiem „Teraz was rozgromimy!", uszkodzili kolejną. W obu wypadkach napadający twierdzili, że rzeźby artysty „obrażają ich uczucia religijne". Nie wiadomo jednak, co rozzłościło „aktywistów" w pracach rzeźbiarza.

Ataki wywołały oburzenie w Rosji. Muzealnicy z całego kraju gwałtownie zaprotestowali, twierdząc, że tego rodzaju wyczyny uniemożliwią wystawianie czegokolwiek w galeriach i muzeach – zbyt duże jest ryzyko zniszczenia eksponatów. Jednak przedstawiciel Cerkwi protojerej Wsiewołod Czaplin domagał się ukarania zarówno napadających, jak i wystawiających. – Dokonano czynu co najmniej wątpliwego z punktu widzenia praworządności. Ale teraz sedno problemu pojawienia się prac, które obrażają uczucia wierzących, zamieniane jest na dyskusję, czy można eksponaty zrzucać na podłogę – powiedział w czwartek.

Sam Enteo poinformował, że ma zamiar podać do sądu... dyrekcję Maneżu za „rozpalanie nienawiści o podłożu religijnym". Władze prawdopodobnie obawiają się popularności blogera w środowiskach prawosławnej młodzieży. Znany jest ze swych akcji już od czasu procesu przeciw grupie Pussy Riot, gdy co najmniej dwukrotnie napadał w Moskwie na przechodniów w koszulkach z symboliką grupy.

W czwartek zaś w Petersburgu doszło do zdumiewającego wydarzenia. Z jednej z willi zniknęła płaskorzeźba Mefistofelesa z 1910 roku. Nieznany nikomu robotnik przyszedł i skuł ją wielkim młotem. Mieszkańcy twierdzą, że zniszczenie związane jest z budową w pobliżu cerkwi. Do rozbicia płaskorzeźby przyznała się nikomu nie znana organizacja Kozacy Petersburga – właśnie z powodu bliskości cerkwi.