Kwintesencją imprezy były wydarzenia sprzed niedzielnego finału Argentyna – Kolumbia. Mecz rozgrywany na mogącym pomieścić 65 tys. widzów Hard Rock Stadium w Miami rozpoczął się z 82-minutowym opóźnieniem. „Widzieliśmy mdlejących ludzi, w tym bliskich piłkarzy, totalną panikę oraz chaos" – pisze „The Athletic”.
Tłok, upał i chaos podczas Copa America
Nikt nie panował nad tym, co działo się przed obiektem. Bramy zostały najpierw otwarte, a potem – zamknięte. Na łamach wspomnianego „The Athletic” czytamy, że tłum ludzi kłębił się w tłoku, w afrykańskim upale.
Straż pożarna utworzyła stację medyczną tuż za bramą, gdzie pomagała cierpiącym.
Czytaj więcej
Argentyna po raz 16. w historii wygrała turniej Copa America. W finale pokonała po dogrywce Kolum...
Inne relacje są niemniej dramatyczne. „Koszmar, szaleństwo. Przed bramą wejściową jest tysiące ludzi. Dzięki Bogu, że żyję” – relacjonowała dziennikarka Veronica Brunati. Wielu uważa za cud, że nikt nie zginął.