Curling już teraz jest ciekawym sportem. Polega na pchaniu kamieni (złośliwie nazywanych czajnikami) po lodzie tak, by któryś z nich znalazł się najbliżej wyznaczonego punktu, środka, ewentualnie by z tego miejsca wypchnąć kamień innej drużyny. W Rosji postanowiono ten frapujący sport jeszcze rozwinąć. W Jekaterynburgu odbyły się bardzo podobne zawody, tylko że zamiast kamieni, drużyny pchały... samochody.
Do gry służą przede wszystkim wysłużone i pozbawione silników Łady Oka (produkowane w latach 1988–2008). W przeciwieństwie do zwykłego curlingu, "kamieniem" ktoś steruje, bo w środku rozpędzanego przez drużynę samochodu jest kierowca. Poza tym zasady są niemal identyczne.
Organizatorem imprezy była agentka ubezpieczeniowa Galina Kirkach, która do sponsorowania imprezy przekonała swojego pracodawcę. W zawodach wzięły udział cztery drużyny po 10 zawodników. Zwycięska zgarnęła nagrodę w wysokości ok. 1600 dolarów.