Antonsen kształci się do zawodu opiekunki osób niepełnosprawnych. Jak się okazało na razie na życie zarabia sprzedając swoje rozbierane zdjęcia, którymi handluje za pośrednictwem serwisu Snapchat.
Kiedy o sposobie zarabiania na życie studentki dowiedziały się władze uczelni, natychmiast wezwały ją na rozmowę, a następnie wszczęły postępowanie przed komisją dyscyplinarną, która w maju ma orzec, czy młoda kobieta zostanie usunięta z uczelni.
Sama Antonsen podkreśla w rozmowie z NRK, że osoby, które nie są zainteresowane zdjęciami topless, nie muszą oglądać jej zdjęć i zaznacza, że dystrybuuje je za pośrednictwem swojego prywatnego konta na Snapchacie.
Z kolei jej prawnik, Torjus Torjusen, uważa, że uczelnia "strzela z armaty do wróbli". Jak dodaje został poinformowany, że komisja dyscyplinarna ma ustalić, czy obecny sposób zarabiania na życie przez jego klientkę nie przeszkodzi jej w pracy, jaką chce w przyszłości wykonywać.
Torjusen odpiera zarzuty podkreślając, że zdjęcia, którymi handluje studentka, nie stanowią zagrożenia dla niczyjego życia, a ich sprzedawanie nie jest nielegalne w Norwegii. Władze uczelni określa mianem "policji moralności".