ABW, która z końcem marca zakończyła u siebie audyt, poinformowała, że do prokuratury skierowano kilka zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstw za czasów poprzedniego kierownictwa.
Agencja ujawniła, że chodzi o dwa artykuły kodeksu karnego – przekroczenie uprawnień oraz ujawnienie tajemnicy państwowej.
Wczoraj prokuratura nie potwierdziła, że wpłynęły do niej zawiadomienia z ABW. Rzecznik Agencji Katarzynie Koniecpolskiej-Wróblewskiej nie udało się też wczoraj ustalić liczby skierowanych zawiadomień. – Kilka już zostało wysłanych, inne są pisane – powiedziała „Rzeczpospolitej”.
Były szef ABW Bogdan Święczkowski twierdzi, że kontrola w służbach była prowadzona pod założoną tezę. – Jeśli słyszę, że kiedy dwaj eksperci stwierdzili, iż wszystkie podsłuchy były legalne, to znaleziono trzeciego, który stwierdził coś innego, to nie mam watpliwości co do intencji. To nic innego jak szukanie haków – mówi „Rz”.
Dodaje, że nie będzie zdziwiony, jeśli prokuratura nie będzie wszczynać postępowań lub je umorzy bez kierowania spraw do sądu.