Przez cały przyszły rok część naszych komandosów będzie pełniła dyżur w ramach Sił Odpowiedzi NATO. W ciągu kilku dni będą mogli zostać przerzuceni w każdy rejon świata – od Arktyki po tropikalną dżunglę. – Praktycznie przez cały czas będą pod gwizdkiem – obrazowo opisuje Jarosław Rybak, ekspert zajmujący się wojskami specjalnymi.
Całoroczny natowski dyżur będą pełniły zespoły z Jednostki Wojskowej Komandosów w Lublińcu, Formozy z Gdyni oraz piloci 7. Eskadry Działań Specjalnych z 33. Bazy Lotnictwa Transportowego. Będą ich także wspierali komandosi z krakowskiej jednostki Nil oraz gliwickiego Agata.