– To był bardzo trudny budżet, bo w związku z kryzysem spadł najważniejszy dla nas dochód z podatku CIT, który płacą firmy. Zatem w ciągu roku musieliśmy zmieniać budżet 30 razy i ciąć wydatki – podkreśla marszałek Adam Struzik (PSL).

W ubiegłym roku do kasy Mazowsza wpłynęło ponad 2,9 mld zł, to o 629 mln zł mniej, niż planowano. Wydano natomiast ponad 3,2 mld zł. Ale to o około 875 mln zł mniej, niż zamierzano. Deficyt na koniec 2009 roku wyniósł ponad 293 mln zł, a nie – jak przewidywano – 543 mln zł. Zatem budżet został wykonany w ponad 80 proc.

Wykonanie budżetu ostro krytykuje opozycja w sejmiku. – Od początku mówiliśmy, że jest to zbyt optymistyczny plan. W takich dziedzinach jak oświata i wychowanie, pomoc społeczna zrealizowano go raptem w połowie – mówi Maciej Więckowski (PiS).

A ten rok ma być jeszcze gorszy. Zadłużenie już dochodzi do dopuszczalnych 60 proc. dochodu. – Wykańcza nas rekordowe janosikowe, którego nie jesteśmy w stanie płacić. Jeśli rząd nam nie pomoże, to żeby wspomóc inne województwa, będziemy musieli ciąć nasze wydatki – ostrzega Adam Struzik. Pierwsza pod nóż ma iść kultura, po niej transport i ochrona zdrowia.

[b]Czytaj więcej w [/b][link=http://www.zw.com.pl/temat/1.html]Życiu Warszawy[/link]