Zamieszanie w środowisku narastało od kilku miesięcy. Przyczyniły się do niego głównie seria krytycznych wypowiedzi ministra Andrzeja Czumy pod adresem sędziów i prokuratorów oraz sondaż przeprowadzony na zlecenie Ministerstwa Sprawiedliwości (pisaliśmy o nim w „Rz” z 23 marca: „Kiepskie sądy i prokuratury”). Przedstawił on w złym świetle obie grupy zawodowe.
Sytuacja zaczyna przypominać tę z czasów Zbigniewa Ziobry, który wszedł w konflikt z częścią sędziów i prokuratorów.
[srodtytul]Nie będą cicho[/srodtytul]
Na krytyczne wystąpienia ministra środowisko zaczyna reagować coraz ostrzej. Nie wytrzymało Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia. „[b]Z niedowierzaniem przyjęliśmy wypowiedź Ministra, w której odnosząc się do orzeczeń sędziów w przedmiocie zwolnienia z aresztu podejrzanych, którzy później dokonali zbrodni, stwierdził: «myślę, że jeśli oni się nie uderzą w pierś, to system instancyjny spowoduje, że zostaną uderzeni. Czy w pierś, czy w inną część ciała nie wiem, ale będą uderzeni»[/b]” – piszą sędziowie.
Podkreślają, że użyte przez pana ministra sformułowania nie licują z powagą urzędu i wpisują się w przykry obyczaj oceniania w sposób dyskredytujący decyzji sądów przez polityków nieznających realiów sprawy.