W takim dniu jak dziś nie mogę nie rozpocząć naszej rozmowy od podsumowania roku 2018. Jaki to był rok dla wymiaru sprawiedliwości? Trudny? Beznadziejny czy pełen zmian?
Leszek Mazur: Z pewnością dosyć burzliwy. Kiedy cofam się pamięcią, to w każdym z minionych miesięcy coś się działo. Najpierw mieliśmy ustawy reformujące Krajową Radę Sądownictwa, potem Rada rozpoczęła merytoryczne prace. Następnie wybuchło zamieszanie wokół Sądu Najwyższego i jego sędziów. Potem była przygoda z Europejską Siecią Rad Sądownictwa, która zawiesiła członkostwo polskiej KRS w swoich pracach. Pamiętam też spór z sędziami z Krakowa. Atmosfera nabrzmiewała. Pojawiły się pierwsze pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, potem posypały się kolejne pytania. A w tle tych wszystkich sporych emocji zwykła praca – duże konkursy, opinie do projektowanych przepisów, uchwały i stanowiska.