obrazy Stanisława Baja w Galerii (-1) w Centrum Olimpijskim w Warszawie

Galeria (-1) w Centrum Olimpijskim w Warszawie prezentuje nowe obrazy Stanisława Baja, profesora warszawskiej ASP – pisze Monika Kuc.

Publikacja: 13.11.2014 17:28

obrazy Stanisława Baja w Galerii (-1) w Centrum Olimpijskim w Warszawie

Foto: Galeria (-1)

Kilkanaście pejzaży powstało w ciągu pół roku od ostatnich wakacji. Inspiracją dla artysty były jak zawsze krajobrazy jego rodzinnych stron, czyli okolic Dołhobrodów nad Bugiem na Podlasiu, blisko granicy białoruskiej. Pejzaże artysty, oscylujące na granicy abstrakcji, zacierają ostrość konturów i upraszczają formy. A przede wszystkim koncentrują się na grze światła, podszytą metafizyczną tajemnicą. Na wcześniejszych kontrasty między blaskiem i cieniem były mocniejsze. Kolorystyka ostatnich obrazów jest monochromatycznie jasna.

- Wracam na granicy obsesji do przenikliwej świetlistości wody, fantastycznych w niej odbić, kontrastów między nią i otaczającym je światem, zmienności i tajemnicy wpisanej w te znaki - wyjaśnia „Rzeczpospolitej" Stanisław Baj. - Nie chcę jednak mówić górnolotnie, więc poprzestanę na tym, że fascynuje mnie przenikanie pionów i poziomów w pejzażu. I te trudne do zauważenia smugi na płynącej rzece, które przekreślają wszystko, co się wcześniej namalowało. trzeba je oddać idealnie, stawiając kreski tak, aby uzyskać efekt podobny, do istniejącego w akwareli chińskiej lub w drzeworycie japońskim. Ten nieprawdopodobny spokój, połączony z żywiołowym pociągnięciem pędzla.

Zastanawiające, że wielu z nas przez całe życie podejmuje próby niekończących się wędrówek w „poszukiwaniu źródeł" i nigdy do nich nie dociera. W sztuce Stanisława Baja droga do nich wydaje się prosta i naturalna. Może to siła rodzimego pejzażu. Nad Bugiem artysta ma swoje ulubione miejsce – na wysokiej 15-metrowej skarpie, z której widać zakola rzeki na przestrzeni kilku kilometrów.

Jadąc tam, po drodze nieraz zagląda do klasztoru prawosławnego w Jabłecznej lub do sanktuarium Matki Boskiej w Kodeniu, aby „dostroić się" do klimatów otoczenia. A kiedy dociera na skarpę, otacza go pustkowie, bo ostatnia wieś tatarska dawno opustoszała. Choć czasem spotyka starszego mężczyznę, który przyjeżdża tu na rowerze, chwilę postoi nad rzeką, zapłacze za utraconym domem i wraca. Nigdy nie rozmawiają.

Malarstwo Stanisława Baja jest nie tylko reminiscencją tego co widzialne, ale i zapisem emocji i myśli. A zarazem „fizyczną" robotą , ekspresją malarskiego gestu, wyrażającą wewnętrzne energie twórcy i jego wizję świata. To znaczące, że artysta nie maluje z fotografii. A choć robi szkice w naturze, a nawet zdarzało mu się wieźć 4-metrowe płótna nad rzeką, by bezpośrednio chwycić na nim ślady światła (ludzie śmieją się, że nad wodą ryb nie łowi), to tak naprawdę chce w nim zawrzeć nie tylko rytmy natury, ale i własną żywiołowość. – Podejrzewam, że maluję wciąż jeden obraz, który noszę w sobie. Czasem odczuwam satysfakcję, lecz częściej niedosyt - wyznaje.

Malarstwo Stanisława Baja jest dwuwątkowe. Tworzy też portrety, zwykle ludzi starych, bo jak wyjaśnia „zawsze mnie zaciekawiało ich doświadczenie z innym bytem, pewno lepszym". A jako malarza pociąga go modelowanie twarzy światłem, jak u Caravaggia.

Z drugiej strony ceni kontakt z młodymi na ASP i traktuje studentów po partnersku, bo uważa, że każdy artysta powinien mieć swobodę wyboru.

Monika Kuc

Wystawa czynna do 27 listopada

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl