Słoneczko, ławeczka pod blokiem, piwko z kolegami, a miało być bardziej wzniośle i pięknie. Dla Kamila Zaleskiego Henryk Bach jest symbolem pokolenia, które walczyło z komunizmem licząc na lepsze jutro, a dostało skromną emeryturę i życie pełne rozczarowań. Cóż, trzeba korzystać z tego słoneczka.
[b]Henryk Bach[/b]
Urodził się 2 lutego 1955 roku we Wrzeszczu. Jako jedenastolatek przeprowadził się do Oliwy, gdzie uczęszczał do szkoły podstawowej na ul. Chłopskiej. Następnie ukończył szkołę zawodową ze specjalizacją monter kadłubowy przy Gdańskiej Stoczni Remontowej, gdzie też pracował w latach 1974 - 1988. W roku 1989 zwolnił się z GSR i założył własną działalność gospodarczą pracując dla firmy Trapex. W latach 1989-92 pracował w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni – Oksywiu, w latach 1993-96 w Stoczni Wisła na Stogach a w latach 1996-2001 w Stoczni Gdańskiej.
Od 2001 roku na rencie. Żonaty, troje synów: Grzegorz (30 lat), Jarosław (28 lat) i Tomasz (27 lat).
[b]Kamil Zaleski [/b]