Zrealizowana z rozmachem ekspozycja zgromadziła 270 obrazów, grafik i publikacji z kilkudziesięciu kolekcji polskich i zagranicznych, m.in. z Centrum Pompidou w Paryżu i Muzeum Narodowego Centrum Sztuki Królowej Zofii w Madrycie. Obok obrazów Józefa Pankiewicza, Mojżesza Kislinga, Henryka Stażewskiego oglądamy dzieła Roberta Delaunaya, Juana Grisa czy Fernanda Légera. Czytamy wiersze Peipera i awangardowe publikacje Jorge Luisa Borgesa.
Muzeum przywraca Peiperowi należne miejsce przede wszystkim przez sztukę artystów, których znał, a także inspirował intelektem i osobowością.
– Tadeusz Peiper był najwybitniejszym przedstawicielem formacji, która usiłowała modernizować kulturę, a przez nią społeczeństwo – mówi „Rzeczpospolitej" kurator Piotr Rypson. – Przedstawicielem pokolenia, które stworzyło kanon polskiej awangardy. Jemu zawdzięczamy wprowadzenie na scenę wielu wybitnych postaci. Jego myśl wyprzedzała teoretyczne poszukiwania innych artystów. Pokazujemy go jako papieża awangardy polskiej, a jednocześnie wyjątkowego partnera awangardy światowej.
Wystawa prowadzi przez Paryż 1914 roku, kosmopolityczne artystyczno-literackie środowisko Madrytu lat 1915–1920, formistyczny i futurystyczny Kraków do awangardowych utopii lat 20. XX wieku, aż po ich kres i wybuch II wojny.
Narracja zaczyna się w 1914 roku, gdy 22-letni Tadeusz wyjeżdża z Krakowa do Paryża z myślą o studiach filozoficznych u Henriego Bergsona w College de France, a jednocześnie odkrywa paryskie środowisko artystyczne. Ale po trzech barwnych miesiącach wybuch I wojny unicestwia wszelkie plany. Peiper zostaje internowany we Francji jak inni obywatele monarchii austro-węgierskiej. Po zwolnieniu wyjeżdża do Madrytu.