Mam taki sen, że w naszym kraju to jawność przeobraża scenę polityczną. Nagle wyborcy i wyborczynie oceniają partie polityczne pod kątem ich uczciwości. Toczy się poważna debata o granicach jawności i korzyściach z niej wynikających. Politycy wiedzą, że będą rozliczani z tego, jakie decyzje podejmują. I poddają się temu.
Choć od lat działam na rzecz takiego państwa, nie mam złudzeń, że szanse na uczciwość w życiu publicznym są znikome. Ba, jawność wykorzystywana jest w walce politycznej w taki sposób, że nikt już nie rozumie, jakie nią rządzą zasady. Dobrze to widać obecnie na przykładzie jawności zarobków w TVP. Ujawnia się wybiórczo – zależy kto pyta. Przedstawiciele TVP plączą się w zeznaniach – raz twierdzą, że chronią prywatność, innym razem mówią o tajemnicy przedsiębiorcy. Elektorat i tak to kupi.