Przez dekady przedstawiciele władzy, politycy i duchowni Kościoła katolickiego ugruntowywali społeczeństwu przekonanie, że w Polsce obowiązuje kompromis aborcyjny. W istocie, jednakże tylko jeśli przerwanie ciąży było możliwe jedynie w skrajnie dramatycznych życiowych okolicznościach. Jeśli zatem kompromisem określano ciążę pochodzącą z przestępstwa zgwałcenia lub usunięcie płodu, którego utrzymanie zagrażało życiu matki albo na podstawie dostępnej wiedzy medycznej wszystkie okoliczności wskazywały na to, że poród zaowocuje wydaniem na świat osoby w istocie skazanej na śmierć, to uzależnienie funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego od polityki nazwać można pogłębianiem więzi emocjonalnych.