Okazało się, że daleko szukać nie musi. 61-letnia stewardesa Patti DeLuna z Kalifornii przyznała, że uczyła się kiedyś pilotować samolot. – Gdzie są hamulce? – rzuciła do kapitana siadając na fotelu drugiego pilota, i trudno powiedzieć, czy to był żart. Kobieta bez większych problemów pomogła kapitanowi przejść procedurę lądowania.
DeLuna otrzymała licencję w 1970 r. i ma na swoim koncie około 300 godzin lotu na lekkich samolotach typu Cessna. Ale jako stewardesa spędziła wiele godzin w kokpitach samolotów pasażerskich, obserwowała pracę pilotów i zadawała im pytania.
To nie pierwszy przypadek, gdy stewardesa zastąpiła pilota. Dwa lata temu głośno było o sprawie linii lotniczych Air Canada, których pilot dostał załamania nerwowego w trakcie lotu z Toronto do Londynu. Wtedy także pomogła stewardesa, która jako jedyna na pokładzie posiadała licencję pilota.