W artykule Igora Janke czytamy:
Joannie Kluzik-Rostkowskiej udało sie dokonać rzeczy, której do tej pory nie udało sie zrobić nikomu: rozdzielić politycznych braci syjamskich. Od kiedy mają wpływ na polityczne życie w Polsce, działali zawsze w duecie. Rozumieli sie bez słów, nawzajem uzupełniali, wypełniali różne role (...) Przez lata uchodzili za bardzo skutecznych speców od budowania politycznych strategii i przeprowadzania błyskotliwych kampanii. Dość cynicznych i bezwzględnych, a jednocześnie sympatycznych.
Dlaczego więc europosłowie zdecydowali się na opuszczenie szeregów PiS:
W PiS było tak, że byli bardzo blisko najważniejszych osób – prezesa czy prezydenta – i często odgrywali ważną rolę. Ale też Jarosław od czasu do czasu lubił ich przeczołgać i spuszczał po schodach. Może mieli tego dość? – zastanawia sie jeden z ich kolegów. Misiek woli być współwłaścicielem kultowej, interesującej, stylowej knajpki niż pracować na zmywaku w ogromnym barze mlecznym – tłumaczy obrazowo Marek Migalski, który też wybrał kultową knajpkę. Tyle że do tej knajpki goście na razie nie walą tłumami. Adam Bielan zdaje sie przestał wierzyć, ze biznes knajpiany jest możliwy do rozkręcenia, kiedy publiczność ciągle przesiaduje w dwóch wielkich, głośnych barach, które zdominowały rynek. (…) Chcieli chyba po prostu być na swoim. A przynamniej zostać menedżerami głównej sali z decydującym wpływem na program artystyczny i menu.
Zmiana barw klubowych PiS na PJN nie wynikała z miłości, ale była dla spin doktorów małżeństwem z rozsądku. Dość szybko okazało się, ta decyzja stała się przyczyną konfliktu i rozejściem się politycznych dróg Bielana i Kamińskiego. Jeden prawdopodobnie wróci do PiS, drugi pozostał w PJN.