Brałem udział w przygotowaniu wizyty pana prezydenta w Katyniu i Smoleńsku. Były to spotkania w bardzo wąskim gronie współpracowników. Mogę powiedzieć, że informacja o tym, że grozi nam jakiś skandal związany z tablicami upamiętniającymi ofiary katastrofy, była dla nas zaskoczeniem, spadła na nas jak grom z jasnego nieba, bardzo późno, już po fakcie zamiany tablic - mówi Nałęcz? "Rzeczpospolitej".
Tablica ku czci ofiar katastrofy Tu-154 została zamontowana w Smoleńsku 13 listopada 2010 r. Była to inicjatywa wdów po prezesie Instytutu Pamięci Narodowej i wiceministrze kultury. Na tablicy znalazło się określenie „ludobójstwo" w kontekście mordu w Katyniu. Rosjanie zaprotestowali w polskim MSZ. Radosław Sikorski nie reagował. Wybuchł skandal.
Jak zachował się w tej sytuacji szef polskiej dyplomacji? W tym czasie umieszczał w swoim Twitterze wpisy: „Konsekwentne prowokacje PiS: postawić niemożliwe żądania, potem krzyczeć „Zdrada!". No pasaran. Nie pozwolimy podpalić Polski".