Szef ABW i prokuratura odpowiadają "Gazecie Wyborczej"

Szef ABW - Krzysztof Bondaryk i Prokuratura Okręgowa w Warszawie zareagowali na informacje, które opublikowała "Gazeta Wyborcza"

Publikacja: 24.06.2011 20:36

Szef ABW i prokuratura odpowiadają "Gazecie Wyborczej"

Foto: W Sieci Opinii

Zastępca Prokuratora Okręgowego w Warszawie, Robert Myśliński - odnosząc się do artykułów "Przetrącone śledztwo" oraz "Lewe faktury, audi szefa ABW i bunt prokuratorów", w specjalnym komunikacie napisał, że zgodnie z regulaminem wewnętrznego urzędowania jednostek prokuratury, prokuratura "była uprawniona do odebrania prokuratorowi Andrzejowi Piasecznemu prowadzonych przez niego postępowań przygotowawczych".

Zaznaczył, że decyzja o tym mogła mieć formę ustną i nie wymagała uzasadnienia. "Podyktowana była jedynie względami merytorycznymi" - stwierdził. Prokurator Myśliński stwierdził, że "prokurator okręgowy oraz jego zastępcy mają prawo i obowiązek na bieżąco oceniać pracę podległych prokuratorów i kształtować zakres ich obowiązków w celu optymalnego wykorzystania ich wiedzy i doświadczenia zawodowego. Praca prokuratora Andrzeja Piasecznego została oceniona przez prokuratora Ryszarda Rogatko oraz jego zastępcę prokurator Małgorzatę Adamajtys odmiennie niż to przedstawiono w treści (...) publikacji prasowych" - podkreślił.



Z kolei Krzysztof Bondaryk poinformował, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie wykonywała w śledztwie ws. Ery żadnych czynności.

Jako szef ABW nie posiadałem żadnej wiedzy o wspomnianym postępowaniu przygotowawczym, w tym: o kierunkach śledztwa, zamiarach prokuratury i poszczególnych jej czynnościach i etapach postępowania - napisał Bondaryk i dodał, że "nieprawdziwe są insynuacje autorów, iż miał jakikolwiek wpływ na toczące się postępowanie i decyzje kadrowe w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie". Szef ABW stwierdził też, że nieprawdziwe są insynuacje, jakoby w postępowaniu z byłym pracodawcą (Polską Telefonia Cyfrową) naruszył jakiekolwiek normy prawne.

 

Zastępca Prokuratora Okręgowego w Warszawie, Robert Myśliński - odnosząc się do artykułów "Przetrącone śledztwo" oraz "Lewe faktury, audi szefa ABW i bunt prokuratorów", w specjalnym komunikacie napisał, że zgodnie z regulaminem wewnętrznego urzędowania jednostek prokuratury, prokuratura "była uprawniona do odebrania prokuratorowi Andrzejowi Piasecznemu prowadzonych przez niego postępowań przygotowawczych".

Zaznaczył, że decyzja o tym mogła mieć formę ustną i nie wymagała uzasadnienia. "Podyktowana była jedynie względami merytorycznymi" - stwierdził. Prokurator Myśliński stwierdził, że "prokurator okręgowy oraz jego zastępcy mają prawo i obowiązek na bieżąco oceniać pracę podległych prokuratorów i kształtować zakres ich obowiązków w celu optymalnego wykorzystania ich wiedzy i doświadczenia zawodowego. Praca prokuratora Andrzeja Piasecznego została oceniona przez prokuratora Ryszarda Rogatko oraz jego zastępcę prokurator Małgorzatę Adamajtys odmiennie niż to przedstawiono w treści (...) publikacji prasowych" - podkreślił.

Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Niemcy przestraszyły się Polski, zmieniają podejście do migracji