Autor przedstawia patalogiędziałań SB oraz jej wpływ na wydarzeniapolityczne w Polsce. Jachowicz pisze:
Wszędzie zapuścili głębokie korzenie i stworzyli tak rozległą sieć, że nie ma już najmniejszych szans, aby pozbawić ich zdobytych wcześniej wpływów. Tam, gdzie nie zagnieździli się osobiście, swoje wpływy rozciągają często poprzez dawnych agentów, w tym także mafiosów stosujących – gdy zachodzi potrzeba – przemoc i zbrodnię. Vide – zabójstwo gen. Marka Papały.
Jest jeszcze jedna niezwykle ważna cecha, która w dużym stopniu przesądziła o tym, że byli esbecy urośli w nieformalną potęgę. Tą cechą jest poczucie wspólnej więzi przejawiającej się na co dzień we wzajemnym wspieraniu się. Wyrosło ono z poczucia izolacji od pozostałej części społeczeństwa. Ten rys stanowił naturalne przedłużenie ich sposobu życia z czasów PRL. Reguły esbeckiej profesji narzucały im życie w zamkniętych enklawach. W pierwszych latach wolnej Polski ich celem było tylko przetrwanie. Można nawet powiedzieć, że jednoczył ich strach przed zagładą, zepchnięciem na margines i materialną degradacją. Po kilku latach okazało się jednak, że nic takiego im nie grozi, a państwo wręcz stworzyło warunki sprzyjające ich wzrostowi w siłę. I co ważne, dla swoich ukrytych aspiracji znaleźli politycznych popleczników.
Redaktor Jachowicz wskazuje, że duża część byłych członków SB znalazła schronienie w agencjach detektywistycznych.