Jerzy Jachowicz: Czy mafijny układ esbeków rządzi w III RP?

O zagrożeniach wynikających z działalności byłych pracowników Służby Bezpieczeństwa w strukturach III RP pisze wybitny dziennikarz śledczy - Jerzy Jachowicz w tygodniku „Uważam Rze”

Publikacja: 22.08.2011 09:45

Jerzy Jachowicz: Czy mafijny układ esbeków rządzi w III RP?

Foto: W Sieci Opinii

Autor przedstawia patalogiędziałań SB oraz jej wpływ na wydarzeniapolityczne w Polsce. Jachowicz pisze:

Wszędzie zapuścili głębokie korzenie i stworzyli tak rozległą sieć, że nie ma już najmniejszych szans, aby pozbawić ich zdobytych wcześniej wpływów. Tam, gdzie nie zagnieździli się osobiście, swoje wpływy rozciągają często poprzez dawnych agentów, w tym także mafiosów stosujących – gdy zachodzi potrzeba – przemoc i zbrodnię. Vide – zabójstwo gen. Marka Papały.

Jest jeszcze jedna niezwykle ważna cecha, która w dużym stopniu przesądziła o tym, że byli esbecy urośli w nieformalną potęgę. Tą cechą jest poczucie wspólnej więzi przejawiającej się na co dzień we wzajemnym wspieraniu się. Wyrosło ono z poczucia izolacji od pozostałej części społeczeństwa. Ten rys stanowił naturalne przedłużenie ich sposobu życia z czasów PRL. Reguły esbeckiej profesji narzucały im życie w zamkniętych enklawach. W pierwszych latach wolnej Polski ich celem było tylko przetrwanie. Można nawet powiedzieć, że jednoczył ich strach przed zagładą, zepchnięciem na margines i materialną degradacją. Po kilku latach okazało się jednak, że nic takiego im nie grozi, a państwo wręcz stworzyło warunki sprzyjające ich wzrostowi w siłę. I co ważne, dla swoich ukrytych aspiracji znaleźli politycznych popleczników.

Redaktor Jachowicz wskazuje, że duża część byłych członków SB znalazła schronienie w agencjach detektywistycznych.

Koncesje na działalność gospodarczą funkcjonariusze rozwiązanej SB uzyskiwali z dziecinną łatwością. Wystarczyło złożyć wniosek i dołączyć do niego niewielką opłatę. Ustawa o działalności gospodarczej określała jedynie organ, który ma prawo wydawać koncesje. Nie przewidziano jednak żadnej kontroli nad tą działalnością. W ciągu kilku miesięcy powstało w Polsce kilkaset firm zajmujących się bezpieczeństwem publicznym. Niedługo potem działało już kilka tysięcy firm ochroniarskich i ponad 200 detektywistycznych. (…) - Większość firm detektywistycznych współpracuje z policją i służbami specjalnymi – opowiada niedawny oficer ABW, mający za sobą ponaddwudziestoletni staż w specsłużbach. - Taki układ tworzy patologiczne relacje, ponieważ moi niedawni zwierzchnicy, a są to niejednokrotnie ludzie byłej SB, wykorzystują prywatne firmy jako swoje forpoczty lub komórki do specjalnych zadań tam, gdzie oficjalne działanie ABW mogłoby zostać uznane za bezprawne, np. założenie nielegalnego podsłuchu.

Przedstawiciele SB są obecni w policji i posiadają swoje własne stowarzyszenia, o których Jachowicz pisze:

Nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg. Tę banalną prawdę potwierdzają esbecy, tworząc Związek Byłych Funkcjonariuszy Służb Ochrony Państwa. (…) O tym, że esbecy z pewnością nie czują się w III RP jak zagubione i bezbronne owieczki, świadczy ich nienotowana wcześniej aktywność i mobilizacja przed najbliższymi wyborami parlamentarnymi. Zapowiadają więc gremialne pójście do urn wyborczych wraz z całymi rodzinami i znajomymi. Co przy ich liczebności – federacja samych członków liczy ponoć ponad 100 tys. – stanowi potężną grupę wyborców. Informują, że będą wspierać tylko kandydatów wywodzących się ze środowiska mundurowego. Jeśli takiego w danym okręgu nie znajdą, będą głosować tylko na kandydata, który daje rękojmię, że będzie bronił „słusznych interesów służb mundurowych” - czytamy w tygodniku „Uważam Rze”.

Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Niemcy przestraszyły się Polski, zmieniają podejście do migracji